Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przewróciłem oczami.
- Dalej sobie poradzę. Możesz wyjść.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Emm no okey. - Wyszłam i położyłam sie na łóżku. Wyjęłam telefon i czekałam aż chłopak wyjdzie z łazienki
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Nie byłem zdolny określić ile czasu zajęła mi kąpiel, nie należała jednak ona do najkrótszych. W bokserkach wyszedłem z łazienki. Jedną kulą wskazałem na komodę pod ścianą.
- Pierwsza szuflada od góry. Szare dresy. I dolna, niebieska bluzka - poinstruowałem ją.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Dresy są mało podniecajce - zażartowałam i wyjełam ubrania o ktore prosił Cas
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Usiadłem na skraju łóżka i odłożyłem kule na bok.
- Myślałem, że nie interesujesz się Tym, co podnieca dziewczyny, a co nie. - Wbiłem w nią wzrok.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- bie interesuje się ale chciałam zobaczyć twoją reakcję. Masz. - podałam ciuchy i oddeszlam w stronę okna
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zmarszczyłem brwi, trzymając w dłoni spodnie i bluzkę.
- Już nie jesteś taka skora do pomocy?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Pomyślałam, że skoro teraz nie chcesz mojej pomocy to teraz też jej nie chcesz - wyjrzalam przez okno
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Pokręciłem głową z rozbawieniem.
- Przy kąpieli, poważnie, Ester? - parsknąłem. - Chyba nie chcę wiedzieć, o jaką pomoc ci chodziło.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Chciałam zobaczyć twoje rany. Za.kogo ty mnie uważasz? - zmarszczylam brwi
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Chciałaś, teraz daję ci możliwość odwdzięczenia się za ten cholerny wypadek - odparłem jednocześnie zirytowany, jak i zdezorientowany jej zachowaniem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Podeszłam fo niego i pomoglam mu się ubrać.
- Gotowe, powinniśmy coś zjeść. -chwycilam za telefon chcąc zadzwonić na recepcję
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zmarszczyłem brwi.
- Nie jestem głodny. - Doczołgałem się do łóżka, chwytając telefon po drodze. - Ale ty zamawiaj śmiało.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Ty też musisz coś zjeść. Naleśniki? -uśmiechnęłam się niepewnie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Powoli rozłożyłem się ja łóżku, pisząc szybkiego sms do Marie.
Do Marie:
Załatw mi u Hansa kilka tygodni zwolnienia. Mały wypadek.
I wróciłem spojrzeniem do Ester.
- Nie jestem głodny - powtórzyłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zamówiłam naleśniki i dwie wody. Chwilę później do pokoju przyszła obsługa.
- Cas, jeszcze raz dziękuje, że pomogłeś mi z ojcem.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Kiwnąłem głową.
- Jak widać, ten wyjazd do Arabii był bezsensowny - burknąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- To prawda, myślałam, że inaczej będzie to wyglądało. Myliłam się. -otworzyłam butelkę wody i przelalam zawartość do szklanki. - Napij się. - podeszłam i podałam Casowi, który siedział na łóżku
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Czy naprawdę wyglądam ci na takiego kalekę? - mruknąłem, aczkolwiek wziąłem szklankę od Ester. Upiłem łyk i postawiłem ją na szafce nocnej.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Próbuje ci pomóc, a z tego co wiem masz odpoczywać i leżeć w łóżku. - usiadłam przy stoliku i zaczęłam jeść naleśniki
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Wspaniale - burknąłem. Po chwili ponownie zgarnąłem telefon, tym razem dzwoniąc na recepcję po pomoc.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zmarszczylam brwi
- O co chodzi?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- O nic. Przyda mi się pomóc w założeniu bandaży, nie uważasz? - Po chwili do apartamentu weszła długonoga brunetka.
- W czym mogę pomóc? - spytała słodko. Wyglądała tak niewinnie.
Pośpiesznie wytłumaczyłem jej o co chodziło.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zobaczyłam jak wymieniali się spojrzeniami.
- Będę miała co opowiadać Elise o ile wcześniej mnie nie zabiję.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Możesz również wspomnieć, że przez ciebie prawie zginąłem. Jestem pewien, że ucieszy ją ten fakt - odparłem, gdy brunetka była w trakcie wsmarowywania maści. Dostrzegłem niezrozumienie na jej twarzy.
W duszy parsknąłem. Ona była tak nieśmiała. Mogę się założyć, że w życiu z nikim nie filtrowała.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline