Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
LOTNISKO
Przybyłem na styk, dotarłem dopiero wtedy, gdy zamykali już bramki, na szczęście mnie w puścili. Puściłem oczko stewardessie i można powiedzieć, że obyło się bez zbędnych pytań. Odstawiłem bagaż na odpowiednie miejsce i wzrokiem znalazłem Ester. Usiadłem obok niej, witając się jedynie skinięciem głowy.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Spojrzałam na chłopaka.
- Spóźniłeś się. - szybko odwróciłam wzrok w drugą stronę.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Trudno - odparłem beznamiętnym tonem. - Ku twojej radosic dotarłem na czas. - Posłałem jej zwycięski uśmiech.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Szczerze mówiąc chyba lepiej byłoby lecieć samej, przynajmniej by nikt na mnie nie krzyczał bez powodu - przewróciłam oczami
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Och, ja na ciebie krzyczę? - Uniosłem brwi w górę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Miałam na myśli twoją dziewczynę. Tylko ona ma do mnie jakiś problem. - zaśmiałam się - Uważa, że się z tobą przespałam. Nie zrobiłabym tego...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się nad sensem jej słów.
- Zaraz, ja mam dziewczynę? - parsknąłem, domyślając się o kogo chodzi. - Co takiego ci powiedziała? - spytałem bardziej zaintrygowany.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie słuchałam jej wystarczająco by wszystko pamiętać. Pamiętam jedynie jej docinki odnośnie mojego ojca no i oczywiście teksty o nas - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Mhm - przytaknąłem. Zazdrosna Elise? Pierwsze słyszę. - Mam nadzieję, że nie uraziła cię zbytnio.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie uraziła mnie. - kolejny raz się zaśmiałam - Szczerze mówiąc bawi mnie to. Jeszcze nigdy nie widziałam tak zazdrosnej dziewczyny
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Po raz kolejny zdziwienie nade mną zapanowało.
- Usłyszała pewnie tu i ówdzie, a resztę sobie dopowiedziała. Nie warto się tym przejmować. - Wzruszyłem ramionami.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Po raz kolejny mówię, że się tym nie przejmuje. Masz zamiar nie słuchać tego co mówię przez 19 godzin lotu? - uniosłam brwi
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Parsknąłem.
- Zapewne tak będzie. Ewentualnie się prześpię. Ty również powinnaś, czeka nas długi lot.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Naprawdę jesteś zmęczony? - zapytałam zdziwiona
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Miałem naprawdę ciężki dzień - odparłem zmęczonym głosem. - Wolę być wypoczęty na miejscu. Muszę jeszcze załatwić kiła spraw, które cię nie dotyczą.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Dziwki w Las Vegas też są. - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zmroziłem ją wzrokiem.
- Ciesz się, że ty nią nie jesteś - odpowiedziałem chłodno.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Pokazałam mu środkowy palec.
-Emmm w sumie to nie ważne...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- I prawidłowo - dodałem, przekręcając głowę w drugą stronę. I po co ja tam jadę?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Byliśmy w powietrzu gdy poczułam głód i szybko wezwałam stewardessę.
- Przepraszam, poproszę kanapkę. - uśmiechnęłam się do dziewczyny i spojrzałam na Casa - Ty też chcesz?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie, jadłem rano. - Westchnąłem, gdy podeszła do nas ta sama stewardessa, co stała przy bramce. Nie ukrywała swojego intensywnego spojrzenia w mym kierunku, a ja... miałem jej dość? Irytowała mnie, a może intrygowała? Kątem oka zauważyłem, jak Ester się nam przygląda, więc uśmiechnąłem się szeroko do blondynki.
- Poproszę za to herbatę Lipton Earl Grey.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Pewnie poprosił by o numer, ale boi się, że jego dziewczyna panią zabiję - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Mój uśmiech z szerokiego stopniowo zmieniał się w krzywy.
- Proszę jej wybaczyć, nadal nie dotarło do niej, że nie będziemy razem. - Spojrzałem na jej plakietkę. - Pewnie wiesz, jak to jest, Emily. Może pójdziemy do kantorka? Tam będą lepsze warunki.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Żebym jeszcze chciała z tobą być - wyśmiałam go - Ciekawe co na to Elise.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie jestem zobowiązany do bycia kimkolwiek, a tym bardziej z nią czy z tobą. - Powiało chłodem. Wstałem. - Idziemy? - spytałem i zaraz oboje zniknęliśmy za zasłoną.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline