Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2


Przełknęłam ślinę.
- Byłeś zazdrosny?

Offline


-Zazdrosny? Niby o co?

Offline


Wzruszyłam ramionami.
- Mówisz, że ta cała dziewczyna... Elise, jak mniewam chciała przespać się z twoim kolegą dla awansu. - Westchnęłam. Coraz więcej się dowiaduje. - A ty następnie próbowałeś ją zgwałcić... To brzmi jak byś był zazdrosny - podsumowałam. - Masz jakieś kompleksy? Coś, co ci na to pozwoliło? Każdy ma swoją wartość. Ona też ją miała. Jeśli zdecydowała się, że nie chce... Nie powinieneś nalegać. Może do ciebie też by przyszła? - Przekrzywiłam głowę w bok.

Offline


-Miałem mały powód by ją wystraszyć... Przez nią moją przyjaciółka ma poważne problemy... To miała być mała zemsta, i nie przyszłaby do mnie bo nie znała mnie... Wróciłęm do LV kilka dni temu, awyjechałem 3 lata temu, ona jest od dwóch.

Offline


Zaraz, co?
- Zwolnij - poprosiłam szybko. Jaka zemsta? Należy do mafii? - Twoja przyjaciółka uderzyła cię za prawie gwałt na dziewczynie, przez którą ma problemy. Dobrze rozumiem?

Offline


-Tak.-Potwierdziłem. - Co w tym dziwnego?

Offline


Zaśmiałam się krótko.
- Wiesz, ta cała sytuacja jest dziwna - skrzywiłam się. - Powinieneś przeprosić Elise i swoją przyjaciółkę. Postąpiłeś źle. Karygodnie. Musisz nauczyć się zasad moralnych.

Offline


Westchnąłem.
-Wiem.

Offline


Pokręciłam głową, zawracając.
- Po prostu... przeproś. To tylko słowa - puste słowa - ale może coś zdziałają. Rozmowa potrafi wiele. Casa również przeproś. Najlepiej każdego z kim zadarłeś w tej sprawie. Może zapomną co zrobiłeś i znów będę cię traktować, jak równego sobie. - Westchnęłam.

Offline


-Może... Byłabyś dobrym psychologiem...

Offline


Uśmiechnęłam się smutno pod nosem. Pomagasz innym... Może czas pomóc sobie?
- Pamiętaj. Szczerość i pokora. Na to musisz postawić. - I odeszłam. Muszę znaleźć Gaię.

Offline


Wrociłęm do domu.

Offline
Strony: Poprzednia 1 2