Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Siedziałam przy stoliku, wkładając raz za razem frytki do buzi. Uwielbiałam to przesiadywać. Szkoda tylko, że Roman nie chciał tu ze mną przychodzić. Westchnęłam, a mój wzrok powędrował na płaczące dziecko. Blondyn, zdaje się, że to był ojciec.... brat... próbował nieudolnie je uspokoić.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
Próbowałem nieudolnie uspokoić Laurę, która ciągle płakała. W pewnym momencie uciekła do jakieś dziewczyny.
Offline
- O. - Spojrzałam zaskoczona na dziewczynkę przede mną. - Jak ci na imię, mała? - spytałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Laura-Uśmiechnęła się.-Tata nie chce mi kupić słodyczy, nakrzyczysz na niego?
Offline
- Um... - Zamyślona spojrzałam na mężczyznę, który idzie w naszym kierunku. - To twój tata? - A jednak. - Nie mogę na niego nakrzyczeć, wiesz? Może twój tata nie ma pieniążków czy coś... Ale może ja ci kupię, co?
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Przepraszam za nią -Powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
Offline
- Nie ma Pan za co. - Machnęłam ręką. - To całkiem urocze dziecko. - Znów się uśmiechnęłam.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Taaa urocze...- Powiedziałem cicho.- Nie mów do mnie pan, wystarczy Kordian.-Uśmiechnąłem się.
Offline
Kiwnęłam głową.
- Może się dosiądziecie...? - zaproponowałem.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Chętnie-Powiedziała Laura i usiadła koło dziewczyny, a ja przed nimi.
-Jak masz na imię?-Spytałem.
Offline
- Laila. A ty?
Nagle dziewczynka mnie przytuliła, a ja zachichotałam. Pogłaskałam ją po włoskach i przeniosłam swój wzrok na mężczyznę.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Kordian.-Spojrzałem na Laurę.-Polubiła Cię.
Offline
- Chyba nie będziesz zazdrosny, co? - Zaśmiałam się, patrząc na blondyna.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Nie, chyba.-Uśmiechnąłem się.
Offline
- Laura skarżyła się, że nie chcesz jej kupić słodyczy. - Spojrzałam na niego uważnie. - Co masz na swoją obronę?
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Ma kare na słodycze.
Offline
- A to czemu? - Uniosłam brwi w górę.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Uciekła od opiekunki.
Offline
Skrzywiłam się niewidocznie.
- A jej mama? - zapytałam niepewnie.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Zostawiła mnie i ją po porodzie.-Wzruszyłem ramionami.
Offline
- Och... Przepraszam, nie powinnam była pytać - odparłam pośpiesznie. Zostawić dziecko po porodzie...? Jezu.
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Nic się nie stało. Ile masz lat, jeżeli mogę wiedzieć?
Offline
Przez chwilę siedziałam zaskoczona, jednak szybko się ogarnęłam.
- Czy wiek jest taki ważny? - spytałam tajemniczo. - Poza tym Yy wyglądasz bardzo młodo, jak na ojca...
„Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej.”
Offline
-Nie, nie jest ważny... Mam 22 lata.
Offline