Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Gapiłam się na jego ciało.
- Czemu mnie nie zgwałciłeś? - spytałam głupio, nie panując nad swoimi słowami. Cały czas bezczelnie patrzyłam.sie na jego ciało. Pochłaniałam je wzrokiem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


-Bo nie jestem taki? Nie zrobilbym krzywdy dziewczynie.-Patrzyłem na Elise. -Zrob zdjęcie będzie na dłużej.

Offline


Prychnęłam.
- Jak będę chciała to przyjdę. Nie muszę robić zdjęć. - Przejechałam dłońmi po jego nagiej piersi. - Zdjęcia nie dotknę...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Zamruczalem pod jej dotykiem.

Offline


Zachichotałam.
- Co ja mówiłam? - Spytałam, wyzywając się z transu. Zamrugałam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Spojrzałem na nią, nie odzywajac się.

Offline


- Co tak cicho siedzisz? Mam wyjść? Jiz się robi.
Pchnęłam go, a on przekrecił soe i upadł na plecy.
- Wybywam. Ktoś inny zgwałci mnie po drodze - fuknelam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Pociagnalem ją do siebie i przytulilem.
-Nigdzie nie idziesz.

Offline


Opadłam na niego. Uniosłam się lekko do góry na łokciach.
- Czyli śpimy? - Oparłam policzek na jego nagiej piersi.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


-Tak, ale musisz się przebrać.

Offline


- Chciałbyś - prychnęłam. - Wolałabym się sama przebrać, ale nawet na to nie mam już siły - mruknęłam, czując nagle ogromne zmęczenie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Podnioslem się , nadal przytulajac dziewczynę. Ściągnąłem jej przez głowę bluzkę, a później założyłem na nią swoją.

Offline


Szybko zdjęłam spodnie.
- Jeszcze stanik - mruknęłam, obracając się na plecy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Zasmialem się i ściągnąłem jej stanik. Położyłem się obok niej i objalem, przyciągając do siebie.

Offline


Wtuliłam się w niego, a całe napięcie ze mnie uszło, zastąpił je spokój.
- Mmm, przyjemnie - mruknęłam zamykając oczy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Glaskalem ja po włosach, wsluchujac się w jej oddech.
-Słodkich snów Kotku.-mruknalem, powoli zasypiajac.

Offline


Czułam się wyjątkowo dobrze. Błoga nieświadomości tego gdzie jestem, z kim jestem i w ogóle co się działo... Była bezcenna. Miałam w dupie kto mnie obejmuje. Było mi dobrze i to się liczyło. Jak już otworze oczy to czar pryśnie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Patrzyłem na Elise jak śpi i się lekko usmiechalem.

Offline


Otworzyłam oczy.
- To powoli przestaje mnie denerwować - burknęłam, powoli siadając. - Zastanawia mnie tylko dlaczego zawsze kiedy idę się spać albo zjarać to musi się pojawić jakiś facet, którego znam, a nie dupek na jedną noc, który mnie do qzuttkiego zmusi. - Wywróciłam oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


-Jak się spało? Jesteś głodna? Boli cię głowa?

Offline


- Wyjątkowo dobrze, co mnie dziwi, bo spałam obok ciebie - mruknęłam. Zmarszczyłam brwi. - Muszę się umyć. I tak, boli mnie głowa - przyznaje.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


-Tam jest łazienka-wskazałem głowa na czarne drzwi.-a obok garderoba.

Offline


Kiwnęłam głową, powoli schodząc z łóżka. Odwróciłam się do Klaudiusza.
- Pamiętam wszystko. To nie byłam ja ale... Dzięki, że ten... Nic nie zaszło - mruknęłam. Czemu czułam się skrępowania? - Nie żeby seks z tobą miał być czymś nieprzyjemnym. Chodzi o zasadę - rzuciłam i weszłam do łazienki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline


Dziewczyna znikła w łazience, a ja poszedłem do kuchni zrobić śniadanie.

Offline


Wychodzę z łazienki w samym ręczniki.
- Klaus... - Mruknęłam pod nosem i rozejrzałam się. - Ugh, zajrzałam do drzwi obok. - Jest garderoba. - Uśmiechnęłam się.i weszłam do środka.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.

Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline