Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Patrzyłem jak odchodzi, a gdy zniknęła mi z oczu to poszedłem do siebie.
Offline
Uniosłam brwi.
- Nie wyglądasz na złego człowieka. - Wypaliłam. - Chociaż pozory ponoć mylą... - wzruszyłam ramionami.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Nikt nie wie jaki jestem, nawet sam nie wiem. - rzuciłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Parsknęłam.
- Czas dojrzewania się skończył daaawno temu. - Rzuciłam. - Chociaż fakt faktem... charakter się często zmienia.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- W tym problem, że mój charakter zmienia się co minutę. Wiem, brzmi dziwnie, ale tak jest. - rozejrzałem się dookoła jednak nie dostrzegłem żadnej żywej istoty
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Gorzej niż dziewczyna w czasie okresu. - Zauważyłam rozbawiona. - Jak to było? Musisz odnaleźć sens życia.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
Zaśmiałem się.
- Sens życia? Brzmi ciekawie.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Ta... gorzej z odnalezieniem go. Nieważne. - Machnęłam ręką za siebie. - Gdzie zmierzamy?
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Nie mogę ci powiedzieć - uśmiechnąłem się
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Nie lubię niespodzianek - spojrzałam na niego badawczo, ale później odwróciłam wzrok. - Nie wiesz czy coś jest dobre czy złe.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Już prawie jesteśmy - uśmiechnąłem się szerzej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Skinęłam głową i szłam patrząc pod nogi. Piasek był naprawdę przyjemny, a słońce miło grzało. Od czasu do czasu spoglądałam na mężczyznę, a później mój wzrok przerzucał się na krajobraz.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Jesteśmy! Warto było poczekać? - spojrzałem zaciekawiony na Meredith
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Znajdowaliśmy się na ogromnym klifie, z którego widać było całą panoramę miasta i morze. Obok stał mały stolik i dwa krzesła z lampionami.
- Przygotowałeś to...? - zapytałam niepewnie.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- A jak myślisz? - przyglądnąłem się dziewczynie
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Nie mam pojęcia. - Przyznałam zaskoczona, podziwiając widok. - Wygląda przepięknie.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Cieszę się, że ci się podoba. - warto było przygotowywać to jakieś dwie godziny
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
PO PRZYJEŹDZIE Z IRAKU, PRZED BÓJKĄ CASA I KLAUSA
- Cześć - przywitałam sie. Byłam zmęczona, ale sama powiedziałam aby zadzwonił do mnie, więc kiedy Ben poprosił o spotkanie zgodziłam się. Ruszyliśmy powoli w stronę brzegu. Zbliżał się wieczór więc było trochę chłodno. Naciągnęłam na głowę kaptur bluzy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Jak misja? - spojrzałem zaciekawiony na dziewczynę
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- Wszystko poszło okej, bez żadnych niespodzianek - odparłam. Schyliłam się i zsunęłam trampki z nóg. Ben też zdjął buty.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- O to tyle dobrze. - uśmiechnąłem się
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- A u ciebie? Co tam się z tobą dzieje, mhm? - mruknęłam cicho. Zdobyłam się ma krzywy uśmiech. - Był jakiś powód, dla którego chciałeś się spotkać...?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Dosyć dawno się nie widzieliśmy. Pomyślałem, że możemy się spotkać. U mnie wszystko dobrze, ciągle pracuję
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Kiwnęłam głową.
- Ja ostatnio jestem wykończona. Wszystko mnie męczy i... - Westchnęłam głośno. - I po prostu chce być sama. - Potarłam palcami po skroni.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Chcesz być sama i zgodziłaś się na spotkanie ze mną? - zaśmiałem się
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline