Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Była głodna, a ja zgodziłem się jej ugotować Zabie udka, poza tym chciała mnie pocieszyć...
Offline
- Hah, nie pytam o szczegóły - mruknęłam, wywracając oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wzruszylem ramionami.
Offline
Siedzieliśmy na plaży aż do zachodu słońca, rozmawiając na jakieś luźne tematy. Przy okazji wypiliśmy trochę wina... Może nawet trochę za dużo? Powinnam się ogarnąć, ostatnio za dużo pije. W końcu nie chce skończyć rąk żałośnie jak mój ojciec.
- Oczekujesz czegoś ode mnie, Klaus? - spytałam nagle, zerkając na niego.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Spojrzałem na dziewczynę zaskoczony jej pytaniem.
-Emm... Przyjaźni?-Powiedziałem z lekkim zawachaniem.
Offline
- Przyjaźni - powtórzyłam lekko rozbawiona i kiwnęłam głową. - Okej - mruknęłam całkiem zadowolona lecz w moim głosie usłyszałam jakaś dziwną nutę czegoś czego nie mogłam zrozumieć i byłam tym zaskoczona.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Usmiechnalem się.
-Ciemno i zimno się robi, lepiej wracajmy...
Offline
- Fakt, zimno - mruknęłam, podnosząc się.
Nie wiem czy spodziewałam soe, że mężczyzna coś zrobi... Chyba tak, bo czułam się zawiedziona tym spokojnym spotkaniem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Podałem dziewczynie moją bluzę.
-Ubierz będzie Ci cieplej.
Offline
- Hah, dzięki. - Uśmiechnęłam się krzywo i założyłam bluzę. - Właściwie to jak trafiłeś do sekty?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Uśmiechnalem się gdy dziewczyna ubrala bluzę, wyglądała słodko.
-Szukałem Lssi i trafiłem do LV... Później poznałem kilka osób z sekty i mnie wprowadzili...
Offline
Kiwnęłam głową, dostrzegając jego uśmiech
- No co? - Spytałam oskarżycielsko, podwijając za długie rękawy do łokcia.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nic, słodko wyglądasz...-Szliśmy plaża obok siebie.
Offline
Wywróciłam oczami.
- Ja zawsze tak wygląda - prychnęłam, pewna siebie. - Co robiłeś zanim wpadłeś do Lv?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Przez pierwsze 14 lat mieszkałem w Polsce, później zamieszkalem z dziadkami we Włoszech... Po skończeniu 24 lat zacząłem podróżować po Europie szukając Lssi... Oraz uczyłem się języków, pracowałem jako kucharz w restauracji w Paryżu, później w Madrycie, a kilka miesięcy przed wyjazdem tutaj pomagalem dziadkowi w jego restauracji..
Offline
Gwizdnęłam pod nosem.
- No to nieźle - mruknęłam. - I po cholere ci było jechać do tego Las Vegas. Teraz jesteś tu uziemiony. - Wzruszyłam ramionami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Ale znalazłem Lssi oraz poznałem Ciebie. I nie jestem uziemiony-Zaśmiałem się.
Offline
- Nie jesteś? - pytam zaskoczona. - A mi się wydawało, że wszyscy są pod władzą Hansa - parsknęłam, krzyżując ramiona.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Wszyscy są, ale ja często wyjeżdżam do Europy na misje i dużo podróżuję więc nie odczuwam tego.
Offline
- Tja... - mruknęłam niezadowolona. - A ja jestem uziemiona. - Wzruszyłam ramionami i skrzywiłam się. - I raczej się to nie zmieni w najbliższym czasie- dodałam z lekkim rozczarowaniem, które ukrywam najlepiej jak potrafiłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Musisz myśleć pozytywnie. Masz bardziej bezpieczne zajęcie.
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Bardziej bezpieczne - burknęłam. - Nudne. I często nieprzyzwoite - dodałam z psotnym uśmiechem.
Ciekawe czy tego kolesia da się sprowokować...?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Poczochralem ją po wlosach.
-Nieprzyzwoite?-Spojrzałem na nią.
Offline
- Nie rób tak - burknęłam, uderzając go delikatnie w dłoń. Wywróciłam oczami. - Nieprzyzwoite - potwierdziłem lekceważącym tonem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-A pokażesz mi jakie dokładnie?-Znów ją poczochralem po włosach.- tak mam nie robic?
Offline