Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.


- Arwell ma raczej... inne plany. - Zauważyłam. - Ja też. Całe życie nie można się bawić w "Greyowatego kata". - Zaśmiałam się cicho. - Ale ty... do ciebie na pewno ma plany. - Powiedziałam konspiracyjnym tonem.
Family don't end with blood

Offline


- Lepiej zajmij się swoimi sprawami. Larissa sobie poradzi sama, nie jest już małą dziewczynką - uśmiechnęłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Dla mnie jest małą dziewczynką i zawsze będzie... Pomożesz mi zaimponować Elise?

Offline


- Możliwe. Nie wiem. Chyba... - Pokręciłem głową. - Miałem się nie upić. - Westchnąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


- Myślę, że jak zrobisz to sam będzie bardziej zadowolona. Nie bądź ciotą - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


- Jeszcze jesteś pół trzeźwy. - Spojrzałam na niego. - Trzeba to zmienić. Jesteś napraaawdę spięty.
Family don't end with blood

Offline


Spojrzałem na nią.
-Może ją upije i zabiorę do siebie?-Myslałem na głos.

Offline


- Hans mnie zabije. Nie mogę... - Westchnąłem znowu, jednak z utęsknieniem szukając szklanki alkoholu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


- Od razu zgwałć przechodnia. To na pewno zrobi wrażenie - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Palcem popchnęłam kieliszek w jego stronę.
- Nie zabije. Też mam plany. - Mruknęłam z niewyraźnym uśmiechem. - Widzę, że sprawia ci to przyjemność. Dzisiaj masz do tego prawo.
Family don't end with blood

Offline


Zaśmiałem się.

Offline


- Wiesz co to podryw na łóżko? - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Nie...

Offline


Spojrzałem na nią kątem oka.
- Ostatni - stwierdziłem, jednak na nic to poszło... kieliszki szły jeden za drugim, a ja się czułem coraz gorzej. - Muszę coś... załatwić - wybełkotałem i ruszyłem na korytarz. Od razu zatoczyłem się na ścianę, upadając w dół.
- Cholera - syknąłem, probujac nieudolnie się podnieść.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Wzruszyłem ramionami i podszedłem do balustrady wyciągając z kieszenie zapalniczkę i szluga. Spojrzałem na nią zaskoczony, jak wyciąga z torebki skręta i również szuka zapalniczki.
- O proszę, no tego to się po tobie nie spodziewałem- powiedziałem i podszedłem do niej z zapalniczką. Przez chwilę, nasze twarze były bardzo blisko siebie osłaniając skręta od wiatru.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!

Offline


- Powiedzmy, że podchodzisz do Elise i mówisz do niej i tak jutro będziesz leżała w moim łóżku. Będzie twoja w 100% - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Zasmiałem się.
-Na pewo zadziała

Offline


- Chcesz wypróbować? - uśmiechnęłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Nie dzisiaj... Ale wypróbuje.

Offline


- Wypróbuj to na kimś innym. Jestem ciekawa reakcji ludzi.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Wypróbowałbym na Lssi, ale nie chce od niej oberwać... Jak myślisz Lottie mnie zabije?

Offline


- Myślę, że jest zajęta - spojrzałam na dziewczynę, która rozmawiała z jakimś mężczyzną
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Hmmm... To na kim bym mógł?

Offline


Spojrzałam na Bena.
- Na nim - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Nie wzięłam zapalniczki. Fuck. Arwell podszedł i pomógł mi odpalić, przez moment nasze dłonie się zetknęły. Jak tylko poleciał dym odsunęłam się od niego.
- To na uspokojenie, lekarz mi przepisał- przewróciłam oczami. Zaciągnęłam się dymem. Blah. Disgusting. Fujka. Ale przynajmniej pomaga. Poczułam jak napięcie powoli mnie opuszcza.- Raczej się tym nie naćpasz.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline