Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.


- Nie, to mój przyjaciel.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Tylko przyjaciel?

Offline


- Tylko, nie mogłabym z nim być... jest dla mnie jak brat
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Usmiechnelem się.

Offline


- Dlaczego o to zapytałeś?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Z ciekawości.

Offline


Wzięłam w dłoń drinka.
- Jednak zmieniłam zdanie. - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Zasmialem się i również wziąłem drinka.

Offline


Patrzyłam, jak Casimir tańczy z Elise. Młody tak szybko dorósł, wciąż pamiętałam go jako 14letniego pupilka Hansa, a teraz widać, że stał się mężczyzną. W ich układzie było coś... Znajomego. Patrzyłam jak wirują w zmysłowym rytmie. Nawet nie wiem, w którym momencie wspomnienia zaczęły mącić mi w głowie. Pamiętam jak sama z Arwell kiedyś tak tańczyłam na jednej z misji. Ostatnia noc, gdy nie wiedziałam. Pamiętam jak patrzyłam mu w oczy, oraz to jak świetnie prowadził. Wydawało mi się, że byliśmy jedynymi osobami na sali, lecz jednak potem tego wieczoru... Poczułam jak robi mi się duszno. Rozejrzałam się i podążyłam w stronę balkonu. Potrzebowałam świeżego powietrza.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline


- Nie rozumiem dlaczego Elise mnie ostrzegała przed tobą
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Po prostu poznała mnie od tej gorszej strony..-Wzruszylem ramionami.

Offline


- Hmmm... gorszej strony? Co masz na myśli? - zapytałam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Tej trochę sadytycznej, lubiacej straszyć innych..

Offline


- Hym?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Nie ważne...

Offline


- Okey, nie zmuszam cię - przyłożyła do ust szklankę
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Napilem się swojego drinka.

Offline


Nastała cisza.
- Opowiesz coś? Cokolwiek - uśmiechnęłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Mogę być historię z życia mojego i Lssi jak się nią jeszcze "zajmowałem"?

Offline


- Wspaniale - mruknęłam poirytowana.
Zła na siebie.
- A doradca szefa? - uśmiechnęłam się krzywo. - Nie wyglądasz na... rozluźnionego.
Family don't end with blood

Offline


- Pewnie, opowiadaj!
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-Hm... Poznałem Lssi jak miała 6 lat, a ja 16. Była taką słodką,małą dziewczynką. W parku, około 22 może 23. Gdy ją zobaczyłem wiedziałem że nie jest zwykłym dzieckiem. Kilka tygodni później obroniła mnie przed grupą starszych chłopaków...-usmiechnalem się na to wspomnienie.

Offline


- Podobno należała do gangu...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


-No tak... Zniknęła w wieku 8, lub 9 lat... Później znów miałem z nią kontakt. Jej rodzice ją sprzedali handlarzom ludźmi, a stamtąd wyciągnął ją George Michael. Był szefem gangu i traktował ja jak córkę. Szkolil, zajmował się nią. Później... Później ktoś pzypuscil atak na ich siedzibę... Nikt nie przeżył prócz niej...

Offline


- Ta - skrzywiłem się. - Jak być rozluźnionym skoro gwałciciel grasuje na sali?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline