Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wzruszyłem ramionami.
- Musisz być gotowa na każdą porę dnia. Zawsze i wszędzie - podkreśliłem. - Nie marudź, zakładaj.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Ja tu robię NARKOTYKI. A skoro przy tym jesteśmy, to raczej in real life nie będzie rękawic. - zauważyłam.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Przewróciłem oczami.
- Nie będzie, fakt. Ale potrzebujesz szkolenia. Więc załóż je. - Ponownie przypomniałem i sam założyłem swoje. - Nie będzie bardzo bolało - dodałem, unosząc kącik ust do góry.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Odwróciłam się i podeszłam do apteczki. Wyjęłam dwa bandaże i owinęłam nimi dłonie.
- bez rękawic.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Ponownie przewróciłem oczami.
- Niech ci będzie - przytaknąłem, wiedząc, że i tak nic nie zdziałam. Sam zdjąłem rękawice i wszedłem na ring.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Weszłam za nim.
- może to ja będę tym który poświęca się dla drużyny i zostaje by ratować innych?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Prychnąłem.
- Nie rozśmieszaj mnie. Oboje wiemy, że tak by się nie stało. - Westchnąłem. - Mam nadzieję, że dwudziestogodzinna drzemka nie zaburzyła pracy twojego mózgu. Musisz się teraz niesamowicie skupić - stwierdziłem, patrząc pierw na nią, a później na reflektory.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Z pewnością tak będzie w tym świetle. - przyjęłam pozycję bojową- En garde!
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Pokręciłem głową rozbawiony.
- Pokaż na co cię stać - rzuciłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Udałam atak lewym sierpowym by odwrócić jego uwagę i kopnęłam kolanem w jego brzuch.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Zgiąłem się lekko w pół. Uniosłem wzrok na dziewczynę i krzywo się uśmiechnąłem.
- Dobrze, jeszcze raz! - zawołałem. Czekałem, aż znów zaatakuje. Jednak tym razem jej atak był przewidywalny. Złapałem za jej nogę, tym samym sprawiając upadek w dół. - Pamiętaj, nie próbuj tego samego drugi raz - ostrzegłem ją.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Upadłam na plecy. Wydałam z siebie głuchy pomruk.
- czy mogę już umrzeć i nie wstawać?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Złapałem ją za dłoń i pociągnąłem do góry, na równe nogi.
- Możesz umrzeć, za jakieś - spojrzałem na zegarek - dokładnie dwadzieścia siedem minut, kiedy to skończy się twój trening.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wydałam z siebie blaaaaah.
- Głodnaaaaa jestem.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Obszedłem ją wokół i zadałem kolejny cios w plecy, że znów upadła na ziemię. A dokładniej na kolana.
- Jesteś słaba. Z takim nastawieniem będziesz wynosić tylko sińce - skwitowałem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- No dzięęęki mordo- zdjęłam koszulę zostając w samym staniku sportowym. A mogłam jednak skoczyć do domu po jakieś sportowe rzeczy. - Teraz lepiej- powiedziałam po czym wykorzystując jego rozkojarzenie uderzyłam bokami dłoni w jego skronie by go ogłuszyć- ha!
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Zatoczyłem się do tyłu, wpadając na ring.
- Au - syknąłem, masując bolące miejsce. - To było... mocne - stwierdziłem i podszedłem w jej stronę. - Ale i prawidłowe. Rozkojarzenie. Wykorzystuj je. - Westchnąłem. - Na dziś koniec. Rozkojarzenie sięgnęło zenitu, s nie mam e planach zostać workiem treningowym. - Pokręciłem głową, odwracając wzrok.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Padłam na ziemię ze zmęczenia, jednak pewien błysk przykuł moją uwagę za oknem.
- No chyba sobie jaja robisz- nagle doznałam niesamowitej energii, przeskoczyłem nad ringiem i wybiegłam z sali na zewnątrz.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Zmarszczyłem brwi.
- Co do cholery - mruknąłem. Co sprawiło, że Charlotte zachowała się, jak zwierzę? Wolnym krokiem ruszyłem za nią.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Kopniakiem otworzyłam drzwi. Wybiegłam na ulicę przed samochód, skoczyłam i odbiłam się ręką od jego maski. Zrobiłam rozbieg i skoczyłam na fasadę budynku naprzeciwko i zaczęłam się wspinać.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Stałem tam i jak idiota obserwowałem ją z otwartą buzią.
- Yyyy... tak - mruknąłem, nie bardzo wiedząc co robić.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
W chwilę wspięłam się na dach budynku.
- TY CHORY STALKERZE!- krzyknęłam. Naprawdę mało mnie obchodziło to że nie miałam koszuli na sobie.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Poderwałem się zza lunety.
- Wypraszam sobie?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Przez chwilę się wstałem. A jednak ciekawość wygrała. Przebiegłem przez ulicę i odnajdując Stare schody pożarowe, wbiegłem na szczyt budynku. Postać obok Lottie całkowicie mnie zaskoczyła. Arwell?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- No nie udawaj niewiniątka, widziałam jak mnie podglądasz, słaby z ciebie snajper, skoro tak łatwo cię zauważyć. - założyłam ręce na piersi.
W tym momencie dołączył do nas Cas.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline