Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Z tego się nie żartuje. I nie jestem poważny...-Mruknąłem, patrząć wszędzie tylko nie na nią.
Offline
- Ha! To lepiej się do mnie nie odzywaj. Lubię sobie pożartować ze śmierci - oznajmiłam. Było to oczywiście kłamstwem, choć w sumie mogła bym polubić żarty o samobójcach. Ruszyłam do przodu korytarzem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Poszedłem za nią.
-Jakie lubisz kwiaty?
Offline
- Chcesz się bawić w romantyka? - Parsknęłam śmiechem i spojrzałam z niedowierzaniem na niego.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-W romantyka może nie, ale chcę zrobić coś abyś mi wybaczyła.-Uśmiechnąłęm się.
Offline
- Musisz chyba żyć z poczuciem winy - stwierdziłam z dziecinną szczerością, wzruszając ramionami.
Skreciłam w prawo. Po całym korytarzu słychac było stukot moich obcasów.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Szedłem za nią.
-Noooo prooooszę wybacz mii-Powiedziałem błagalnym tonem.
Offline
Roześmiałam się.
- A czy ty - zaczęłam mówić i zatrzymałam się - wyłączył byś sam sobie? - Spojrzałam na niego pytająco.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Eym... Nie, chyba.
Offline
Kiwnęłam głową, nadal nie ruszając się z miejsca.
- No właśnie. Masz odpowiedź na swoje pytanie. - Po raz kolejny wzruszyłam ramionami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Posmutniałem. Patrzyłem na swoje buty.
Offline
Znów zaczęłam iść, a mężczyzna ruszył za mną.
- Czemu gapiłeś się na mnie kiedy tanczylismy? - spytałam. - Zachowujesz się jak jakiś chory stalker.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Bo jesteś piękna... -Powedziałem cicho, idąc za dziewczyną. Mój wzrok wędrował z jej nóg w górę, a zatrzymał się na włosach.
Offline
- Huh - westchnęła. - Wielu mężczyzn mi to mówi ale zachowują się inaczej niż ty - stwierdziłam, odwracają się do niego.
Cały czas wewnętrznie bałam się go. Nie miałam pojęcia dlaczego. Przecież nic mi nie zrobił, właściwie to nic się nie stało. Chciałam się pozbyć tego idiotycznego uczucia. Jednocześnie świetną zabawą była dla mnie rozmowa z nim. Zawsze lubiłam ryzyko. A gdyby tak mu wybaczyć i poczekać co zrobi dalej... Mhm...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Patrzyłem na dziewczynę w milczeniu.
Offline
Zmrużyłam oczy.
- Powiedzmy, że... - zawahałam się i przechyliłam głowę. - Powiedzmy, że ci wybaczam. Obejdzie się bez kwiatów - dodałam wywracając oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Uśmiechnąłem się i ją przytuliłem.
-Dziękuje!
Offline
Wyplątałam się z jego uścisku.
- Wybaczyłam, a nie zapomniałam o wszystkim - przypomniałam mu.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Wiem-Odsunąłem się trochę.
Offline
Zaczęłam zawracać z powrotem do sali.
- Co cię łączy z Larissą?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Jestem dla niej jak straszy brat.-Szedłem za nią.
Offline
Kiwnęłam głową.
- Ona jest nienormalna. Może czas i pora skończyć tą... Znajomość - zaproponowałam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie. Dlaczego wszyscy uważają ją za nienormalną? Przecież to prawie zwykła, normalna dziewczyna.
Offline
- Taa, każdy normalny człowiek nosi ze sobą noże i dźga kogo popadnie - powiedziałam ironicznie i wywróciłam oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Ona nie dźga kogo popadnie. Musiała mieć powód.
Offline