Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Stałem na rozstaju korytarzy, czekając aż ta trójka raczy się wreszcie pojawić. Miejmy to już za sobą.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Podeszłam do Casa. Nie wiem po co oni nas tu ciągną o tej godzinie. Do tego mam gorączkę...

Offline


Podeszłam razem z Benem do Casimira.
- Jesteśmy. - odparłam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


- A więc o co chodzi? - zapytałem
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline


- Wspaniale - skwitowałem. - A teraz za mną. - I ruszyłem w obranym przeze mnie kierunku. Spojrzałem na nich kątem oka. Nie będą zachwyceni.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Poszłam za Casem. Kichnelam. Będę chora na 100%

Offline


Podążaliśmy za mężczyzną długim korytarzem. Spojrzałam na Bena, a potem na dziewczynę, która kichała.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Zatrzymałem się przed wyznaczonymi drzwiami.
- A teraz słuchać mnie. Nie uciekacie, nie krzyczycie, nie protestujecie. Jasne? - Uniosłem brew.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


-Taaa...-Powiedziałam bez cienia entuzjazmu. I ponownie kichnelam.

Offline


-Postaramy się. -mówię
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


- Otworzysz czy będziemy tak stać tutaj? - zapytałem
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline


Otworzyłem drzwi, puszczając nowych przodem. Zauważyłem ich ciekawskie spojrzenia, jak i w przypadku blondynki lekki szok. Na środku stało biurko, a na nim narzędzia do tatuowania. Usiadłem na krześle i wziąłem igłę w dłoń. Przede mną stało niewielkie łoże.
- Ruszać się. Pierwsza osoba niech się tu położy - poleciłem i skupiłem się na dalszym przygotowaniu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Oglądałam pomieszczenie. Suuupeeer

Offline


Popchnęłam Bena.
-Sory, ty pierwszy.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Położyłem się, a mężczyzna przystąpił do działania.
- Po co to robisz? - zapytałem
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline


- A po co oznacza się krowy i byki? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie. - Domyśl się - dodałem i zacząłem działać. Po kilku minutach na karku chłopaka pojawił się nasz znak. Został naznaczony. - Kolejna.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Podeszłam i się położyłam.

Offline


Stanąłem obok Ester. Spoglądałem na ruchy chłopaka kiedy wykonywał tatuaż.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline


Nie byłem delikatny przy dziewczynie. Robiłem wszystko, byleby przedłużyć te męki. Po kilkunastu kolejnych minutach skończyłem.
- Teraz ty blondyna - rzuciłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


Gdy skończył powrocilam do oglądania pomieszczenia. Trochę bolał mnie kark, ale ból był do zniesienia.

Offline


Podeszłam nie pewnie. Po chwili już leżałam z zaciśniętą szczęką i zamkniętymi oczami.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Prychnąłem.
- Spokojnie - powiedziałem i położyłem dłonie na jej karku. - Nie zabiję cię. - Cały zabieg zajął tyle ile poprzednio. - Jesteś wolna. - Wywróciłem oczami i również wstałem. - Nie wiem czy tłumaczył wam ktoś zasady. Otóż, jak tu się już dostaliścue to i one zaczęły was obowiązywać. Póki co, jesteście częścią sekty. Podpisani.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline


-Jakie zasady?

Offline


Super... Ciekawe czy kiedyś będzie można to usunąć. Może operacją?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline


Czyli nikt im nie tłumaczył. Wszystko na twojej głowie, Casimir.
- Zaraz jak wyjdziecie, skręćcie w prawo i do końca. Znajduje się tam tablica, która zawiera regulamin. Dzięki niemu poznacie, co wam wolno, a czego nie. Ach, i Ester, twoja misja została wykonana w 100%. - Pokiwałem głową zamyślony. - Twoja również Larisso. Czekamy na ciebie, Ben - dodałem chłodniej i zmierzyłem go wzrokiem. - Z racji braku dla was zajęć od dziś zaczynamy szkolenia pełną parą. Ester, ty pierwsza. Staw się pod moim gabinetem za cztery godziny. - oznajmiłem. - A póki co jesteście wolni.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused

Offline