Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Jeśli w środku są kajdanki, czy coś w tym stylu, to możesz jej to oddać. Wam się bardziej przydadzą. - Wywróciłem oczami, niechętnie odbierając pakunek. - Koleś usłyszał coś o naszych elektrokwasach. Za wszelką cenę musimy go powstrzymać. Oczywiście spotkanie ma być w zamiarach pokojowych, wątpię jednak, by przybył bez swoich towarzyszy - prychnąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-To babeczki domowej roboty.-zaśmiałem się cicho.-Spotkanie gdzie się odbędzie i na kiedy mam się zjawić?
Offline
Kiwnąłem głową, niepewny składu tych babeczek.
- Szczegóły masz w teczce. Oczywiście powiadomię cię jeszcze o wszystkim, dostaniesz również broń. Możesz szykować sobie odpowiedzi, jak wmówić mu, że nie dostanie tego, czego pragnie. Mniejsza. Coś jeszcze? Chciałbym załatwić wszystkie formalności.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Tak. Pewnie nie jesteś pewny co do składu tych babeczek. Mogę Cię zapewnić, że to najzwyklejsze babeczki... Robiła je przy mnie... To wszystko, dzięki.
Offline
- Przy tobie? Więc mogę się spodziewać tabletki gwałtu, tak? - Prychnąłem cicho. - Widzimy się później, Klaus. - Kiwnąłem mu głową na pożegnanie i oddaliłem się w stronę swojego gabinetu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Gdy wyszedł zaśmiałem się i pokreciłem głową. Usiadłem na fotelu, a nogi dałem na biurko. Odchyliłem się lekko.
Offline
- Boże, ale mam dziś nudny dzień - mówię od wejścia. Siadam na krześle i kładę sobie na kolanach teczkę. - Kompletnie nic się nie dzieje. No zwariuje. - Wywracam oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Ja za to dostałem nową misję...-Spojrzałem na Elise.-Ślicznie wyglądasz.
Offline
- Wiem, ja zawsze tak wyglądam - zbywam go. Zdążyłam się już przyzwyczaić do komplementów Klausa. - Jaką misję?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie mogę powiedzieć, tajne przez poufne-uśmiechnąłem się.
Offline
Wywróciłam oczami.
- Bez sensu. Nie cierpię gdy ktoś zaczyna coś mówić, a potem robi... Coś takiego. -.- Uznajmy, że to zignoruje.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Masz dzisiaj czas popołudniu?
Offline
- Nie wiem... Może. - Podnosze teczkę do góry. - Raczej wieczorem. Mam do zrobienia jeszcze takie dwie. Huh, muszę się nauczyć robić wszystko na bieżąco. - Marszcze zabawnie nos.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Pomóc Ci?
Offline
- Chcesz się bawić w uzupełnianie rubryczek? - spytałam rozbawiona. - Ja z chęcią przyjemne pomoc, nie ukrywam, że wcale mi się nie chcę tego robić, a muszę wszystko oddać jutro, max za dwa dni...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Spędze z tobą więcej czasu.-Wziąłem od niej teczkę i otworzyłem.-Co to jest za dzieło szatana?
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Moja zaległa praca domowa. Chyba nici z twojej pomocy - stwierdziłam, widząc jego minę.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Wytlumaczysz mi jak się to robi? Wtedy będę mógł Ci Pomóc..
Offline
Machnęłam ręką.
- Nie raz już to robiłam. W sensie w takich ilościach. Poradzę sobie sama. Spoko. Tyle, że umieram z nudów, bo robię to od wczoraaaaj.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-A mogę zrobić coś, abyś się nie nudziła?-Oparłem głowę na rękach, patrząc na dziewczynę z lekkim uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Klaudiusz Tom Hope (2017-06-22 23:40:28)
Offline
Pokiwałam palcem.
- Mam wrażenie, że to było dwuznaczne - mruknęłam rozbawiona i również oparłam głowę na rękach.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Być może...-pogłaskałem ja opuszkami palców po policzku.
Offline
Pokręciłam głową.
- Odpowiadając na twoje pytanie... Wątpię. Muszę to załatwić, więc będę się powoli zbierać...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Szkoda... Miałem nadzieję, że spędzimy miło trochę czasu.
Offline
Uśmiechnęłam się rozbawiona.
- Sorry, Klaus. Obowiązki. - Poklepałam teczkę i wstałam. - Dam znać, czy wieczorem będę mogła.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline