Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Cas nie możesz. - wstałam i podeszłam do niego - Nie pozwalam na to. On jest niebezpieczny. Proszę cię, nie rób tego. - obserwowałam jego ruchy wyczekujac aż powie, że nie zrobi tego.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Zaprzeczasz sama sobie. - Prychnąłem. - Zrobię to, na co zasługuje. - Odwróciłem się w jej stronę, patrząc w oczy. - I nikt mnie nie powstrzyma.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Proszę, nie chce stracić jeszcze ciebie. Nie rób tego. - zaczęły spływać łzy po moim policzku. Nie mogłam stracić kolejnej osoby na której mi zależało.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Skrzyżowałem ręce na ramionach.
- Cenię sobie swój czas, Ester. Chciałabyś dodać coś jeszcze? Coś ważnego, co nie wiązało by się z moim życiem. - Upomniałem ją.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Załapałam go za ramiona.
- Posłuchaj mnie! Nie rób tego, proszę. - Dlaczego on chce to zrobić?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Powoli złapałem ją za nadgarstki, aby się więcej nie szamotała. Przycisnąłem ją plecami do ściany i dłonie z jej rękoma położyłem naokoło głowy Ester.
- Posłuchaj mnie - szepnąłem, a nasze twarze zbytnio się zbliżyły. - Zrobię to, chociażby jedynie dla twojego spokoju. Jestem ci winny przynajmniej to po tym wszystkim.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Boję się o ciebie, boję się, że cię stracę. - po policzku splywały mi ponownie łzy. Spojrzałam mu w oczy. Byliśmy bardzo blisko, aż nawet za blisko. Nie rozumiałam jego zachowania
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zaśmiałem się cicho.
- Jeden stary dziad nie pokona trenowanego przez lata młodego mężczyznę. - Wywróciłem oczami i puściłem jej nadgarstki, nieco się odsuwając.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- On też jest wyszkolony. -zauważyłam - Skoro nie masz zamiaru odpuścić będziesz musiał się pogodzić z tym, że ja chcę ci pomóc we wszystkim.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Zaraz, co? - Zamrugałem szybciej i po chwili wybuchłem śmiechem. - Czy ty widzisz w jakim jesteś stanie? - wydusiłem z siebie, patrząc na jej brzuch. Nie wiedziałem czemu, ale miałem nagłą ochotę go dotknąć. - Z tego co wiem, to w takich sytuacjach musisz unikać stresu i innych takich podobnych, więc najlepiej będzie, jak ten czas spędzisz w domu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Co wiesz o nim? - spytałm doskonale wiedząc co odpowie.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nadal nie rozumiesz. Nie będę ci zdradzał poufnych informacji, Ester - stwierdziłem. Wróciłem za biurko. - Mam dużo spraw na głowie. A ty jesteś kolejną. - Westchnąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- W takim razie ja sie stąd nie ruszam. Ta sprawa dotyczy mnie. Cas nie wiesz o nim nic, a moje informacje mogą ci pomóc. - usiadłam na blacie biurka. On musi się zgodzić nie ma innej opcji.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Sekta ma swoje sposoby. Szczerze mówiąc nie jesteś mi już po nic potrzebna. - Wzruszyłem ramionami.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie wydaje mi się, żeby sekta wiedziała dokładnie wszystko. Wiedziałeś że w całym domu jest porozkładana broń? Akurat pewna osoba wie o każdej z nich. Wie gdzie jest i czy jest legalna czy nie. Jesteś pewny,że nie chcesz ze mna współpracować? - uniosłm brew. Teraz na pewno się zgodzi
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Uważasz, że ja się nie znam na broniach? - spytałem z nutą pogardy. - Dobra, koniec z tym. Wyjdź, Ester - oznajmiłem. - Mamy zawodowców, którzy są do tego szkoleni od zawsze, a ty będziesz tylko zawadzać. - Nie pozostawiała mi wyboru. Musiałem być dosłowny, co do słowa.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie wyjdę dopóki nie dasz mi wszystkiego powiedzieć. - wstałam wzięłam kartkę i długopis. - Tutaj masz parter - narysowałam mnirj więcej kształt domu - Tutaj jest kuchnia, mój pokój, łazienka, salon z jadalnią. Wszystkie sejfy mają ustalony alarm od 8 do 15:30. O 16 wraca z pracy. Hasła są takie same oprócz mojego pokoju. -Zaznaczyłam miejsca sejfów. - Tylko przy drzwiach jest legalna broń. Przejdźmy na górę. Sypialnia i gabinet albo bunkier. Trzyma tam chyba z 3 nie legalne bronie w sypialni jest legalna. Przed wejściem do gabinetu trzeba wpisać kod. - zaznaczylam sejfy w sypialni i gabinecie i zapisałam wszystkie kody. - w samochodzie jest paralizator i broń. Pod siedzeniem pasażera w walizce. Kod ten sam co w moim pokoju. Alarm w domu od 8 lat jest zepsuty. Kamer nie ma. Musicie uważać na sąsiadów. - wzięłam głęboki wdech - Dalej jestem ci nie potrzebna? - spytalam podając mu kartkę w dłoń.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Nieco zaskoczony przyjrzałem się kartce w mojej dłoni.
- Odwaliłaś robotę, z którym miałbym do czynienia przez kilka następnych dni, ale to wszystko, Ester. Nie przekonasz mnie - oświadczyłem. - Musiałbym zgłupieć, gdybym pozwolił ci dołączyć do akcji. - Prychnąłam. - Już i tak za dużo ci pozwoliłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Pozwól mi chociaż siedzieć grzecznie i słuchać to co macie zamiar robić. Nic więcej. Ze mną będzie łatwiej. - podeszłam bliżej - Daj mi chociaż pomóc
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Z tobą będzie trudniej - sprostowałem. Przetarłem oczy. - Wiesz dlaczego w pracy nigdy nie powinno się z nikim wiązać? Ta osoba cię później rozprasza, nie możesz skupić się na zadaniu, jedyne o czym myślisz, to tylko o chwili bycia sam na sam. Nie popełniaj drugi raz tego błędu, co ja . - Zdecydowałem się na szczerość. Druga połówka wszystko utrudnia. Zwłaszcza w Legami Liberta.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Co ma to wspólnego z pomocą mi? - spytalam zdziwiona. Sprawa jest zwiazana ze mną, a nie z Elise, więc dlaczego mi mowi o tym? O co mu chodzi?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Odechciało mi się żyć. Nie, nie powtórzysz tego drugi raz.
Wstałem i stanąłem obok drzwi, otwierając je.
- Czas na ciebie - mruknąłem zmieszany.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Jakbyś chciał coś więcej wiedzieć związanego z moim ojcem to dzwoń, albo wpadnij do mnie. - podeszłam do drzwi - Uważaj na siebie. - Chciałam pocałować go, przytulić, cokolwiek. Jednak stałam w progu inie zrobiłam nic. Nie mogłabym tego zrobić.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie sądzę, aby było to konieczne, ale w porządku - powiedziałem, aby mieć to już z głowy. - Coś się stało, Ester? - Zmarszczyłem brwi, gdy dziewczyna nadal stała. Jakby chciała coś zrobić, ale miała blokadę w sobie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Nie rób tego Ester. Elise cię zabiję. Nie możesz. Po prostu odejdź... Nie mogę odejść...
- Chcę porozmawiać... Wiesz co do ciebie czuję, prawda? Za każdym razem kiedy jesteś w pobliżu chcę cię pocałować przytulić. Nie potrafię przejść obojętnie. - serce bilo mi jak oszalałe. Czy ja naprawdę mówię mu o tym wszystkim
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline