Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Nie zajrzał do teczki, a ja nawet słowem nie wspomniałam o misji...
- Ty za to odpowiadasz? - spytałam oniemiała i wściekła. Tym razem nie miałam nic w dłoni więc po prostu uderzyłam go otwarta ręką w bok głowy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Problemy z agresją piętro niżej. Psycholog Klaudiusz Hope dostępny dwadzieścia cztery na dobę. - Zacisnąłem mocniej szczękę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Poczułam się oszukana. Zacisnęłam dłonie w pięści, wbijając paznokcie w wewnętrzną część dłoni.
- Ty za to odpowiadasz? - powtórzyłam spokojniej, aczkolwiek mój głos nadal był przesiąknięty gniewem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Hans kazał cię do kogoś dopisać. - Wzruszyłem ramionami. - Nie powinien to być dla ciebie problem. Mylę się? - Uniosłem w górę brew. - Specjalnie dobrałem twoje klimaty.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Przyłożyłam mu w twarz, dwa razy. Żeby na pewno poczuł.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Potarłem kciukiem policzek. Mocne.
- To wszystko?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Wiesz co się stało - rzuciłam rozgniewana. Pokręciłam głową. - Co ci się stało?! - Skrzywiłam się i potarłam obolałą dłonią o udo.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Zmrużyłem oczy.
- Nie przypominam sobie żadnych wypadków z moją osobą - odparłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zadrżały mi dłonie.
- Czemu na to nie pozwoliłeś? - spytałam. Zaśmiałam się nerwowo, bez cienia radości. - Było mu pozwolić - ciągnęłam dalej, ze wzrokiem wbitym w jego oczy. - Było nie wchodzić do tej pieprzonej łazienki i pozwolić mu na to co chciał zrobić. Skoro chcesz mnie wysłać na kilka dni z tym napaleńcem na misje! - na koniec podniosłam głos.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Po raz kolejny wzruszyłem ramionami.
- Jego umysł jest zbyt spaczony, będzie wykonywał misję. Poza tym wszelkie działania przeciw sobie są zakazane. - Wstałem. - Niemal, jak twoje nieudolne próby uwodzenia. Postaraj się następnym razem bardziej. - Uniosłem kącik ust w górę i otworzyłem jej drzwi. Oparłem się o nie. - Skończyłaś.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie, nie skończyłam - zaprzeczyłam. - Zmień to - zażądałam. - Casimir, masz to zmienić. Jeśli on mnie tknie... - załamał mi się głos. Odchrząknęłam. - Zrób coś z tym, proszę - powiedziałam. Tak rzadko używam słowa "proszę", że ledwo mi przez gardło przeszło.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Westchnąłem.
- Nawet, jakbym chciał, nie mogę. Hans ma już wszystko potwierdzone, zgodził się. Zaakceptował to. - Spojrzałem na nią. - Miej pretensje do niego, nie do mnie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Czemu jesteś tak seksownym dupkiem? - spytałam zmieniając temat. Złość opadła i teraz byłam Ryłko rozżaloną osiemnastolatką.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Przewróciłem oczami.
- Mam wielkie zasługi u matki natury - odparłem z nutką rozbawienia.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Spojrzałam w bok. Złapałam lekko ppdartą teczkę.
- Charlotte wie, nie powiedziałam jej, że mi nie pomogłeś ale chyba zmieniłam zdanie. Uważaj co jesz i pijesz - rzuciłam ostrzegawczo.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- W takim razie Charlotte będzie wiedziała, gdzie ma cię szukać, jeśli nie wrócisz z misji. Mieszkanie Klaudiusza, przybędzie z eskortą - rzuciłem sucho.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Dzięki - burknęłam.
Stanęłam naprzeciwko Casimira. Przez dłuższą chwilę stałam i patrzyłam na niego.
- Za każdym razem jak coś mi się działo, pomagałeś mi - mruknęłam. Czułam się zdezorientowana.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Pokiwałem głową.
- To prawda. Teraz również to robię.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Teraz? - Zmarszczyłam brwi i pokręciłam przecząco głową. - Nie pomagasz mi, to nie jest pomoc.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Pomasowałem palcami skronie.
- Może mam się sprzeciwić Hansowi dla ciebie? - mruknąłem, jednak po chwili machnąłem ręką. - Dostaniesz ochronę. Wyślę kogoś za wami, by pilnował lekkie dłonie Psychologa. - Przewróciłem oczami.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wzięłam głęboki oddech. Muszę to załatwić sama.z Hansem.
- Zostawiłam tu wczoraj wszystkie teczki - przypomniałam sobie. - Możesz mi je dać? Muszę uzupełnić te papiery - powiedziałam, pochylając głowę i unosząc rękę.
Piekły mnie policzki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Ruszyłem w stronę biurka, stając tyłem do dziewczyny. Zacząłem grzebać w papierach.
- Przy odnoszeniu papierów do Hansa, nie musisz mu streszczać wszystkiego. Możesz pominąć pewne kwestie - powiedziałem. Byłem pewien, że wie, co mam na myśli.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie jestem głupia - odparłam lekko naburmuszona. Obserwowałam każdy jego ruch. Chyba czuł moje spojrzenie, a przynajmniej tak mi się wydawało, jednak nie zerknął na mnie ani razu.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wreszcie znalazłam odpowiednie teczki. Wyjąłem je i wszystko schowałem na swoje miejsce oraz stanąłem przed Elise. Spojrzałem jej w oczy, uprzednio wyciągając dłoń z plikami w jej stronę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wzięłam od niego papiery, nie przegrywając kontaktu wzrokowego.
- Mam wrażenie, że jesteś dwoma osobami. Jedną lubię, a drugiej zaczynam się bać - powiedziałam poważnie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline