Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Lepiej niż ostatnio, dzięki, że pytasz - rzuciłem, czekając na taksówkę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Przepraszam za Klaudiusza. Więcej się to nie powtórzy - uśmiechnęłam się krzywo
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie broń tego skurwysyna - rzuciłem oschle. - Gdy tylko wrócę, zobaczy co znaczy prawdziwa bójka jakiej chciał.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie możesz mu nic zrobić! - krzyknełam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Spojrzałem na nią spod przymrużonych powiek.
- Dosłownie dwa temu chciałaś go zabić za to co mi zrobił, a teraz go bronisz? Co z tobą nie tak? - Skrzywiłem się.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Zmieniłam zadanie. Nie tylko ty zmieniasz zdanie, ksiezniczko -fuknelam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
W mojej głowie zasiały się wszelakie czarne scenariusze.
- Jak to zmieniłaś zdanie? - Uważnie się jej przyjrzałem. - Tylko nie mów, że ten frajer przekonał cię na swoją stronę i teraz będziecie, hm... jak to się mówi? Ach tak, byfyfy foreva - stwierdziłem z sarkazmem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Tak jakby jesteśmy razem... - spojrzałam na niego
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Stałem. Po prostu stałem i w milczeniu na nią patrzyłem. Zamurowało mnie. Tego się nie spodziewałem.
- Jak to, k*rwa, jesteście razem? - spytałem z pozoru spokojnie, choć można było wyczuć tę agresję.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Normalnie. - mruknełam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
W moich oczach czaiła się wściekłość. Nawet takiej nie czułem przy Elise.
- Od kiedy? - warknąłem, zaciskając ręce w pięści.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- A od kiedy cię to interesuje? -unioslam brew
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Od kiedy chciałaś się pieprzyć na kanapie - syknąłem. - Jakby nie patrząc przez pewien moment ci się podobałem. Och, dokładnie dwa dni temu - wyrzuciłem z pogardą.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zaczęłam sie denerwować
- Klaudiusz podobał mi się wcześniej niż ty ale nie byłam pewna ani do ciebie ani do niego. Teraz jestem pewna po za tym sam kazales mi o sobie zapomnieć
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Jakoś wcześniej nie okazywałaś zainteresowania tym starym próchnem. - Przewróciłem oczami poddenerwowany. Wkrótce dostanę nerwicy. - Chyba, że okazywanie uczuć zaliczasz do wykorzystywania innych ludzi! - Podniosłem głos, który swoją drogą stał się łamiący.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie wykorzystywalam cię... Nigdy by mi to na myśl nie przyszło. Po prostu widziałam co.czujesz do Elise. Chciałeś bym dala ci spokoju a teraz robisz chore akcję. O co ci chodzi?!- poczułam jakiś ból
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Znowu to samo.
- A więc co czuje do Elise? Proszę, oświeć mnie, bo chyba staję się tak tępy, jak Klaudiusz skoro nie wiem. I to ty pierwsza do mnie przyszłaś, więc nie zrzucaj winy na mnie - warknąłem. Przymknąłem mocniej oczy, ciężej oddychając. - Dobra, w porządku. Żyj sobie z nim szczęśliwie, oby cię gnój nie zawiódł, bo własnoręcznie go zatłukę i masz rację, nie powinno mnie obchodzić to co z nim robisz. - Poczułem się, jakby to było pożegnanie. - Ale mogę ci obiecać, że moja sprawa z nim na tym się nie skończy. - Z dziwnym kołotaniem serca odszedłem w deszcz, mając dość czekania na taksówkę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Załapałam się nmza brzuch i upadlam na lodowate płytki.
- Zzzawołaj lekarza! Proszę!
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Słyszałem jakieś krzyki za sobą, nie zbyt wyraźne. Chociaż chciałem, nie odwróciłem się. Wiedziałem, że musiałem się oderwać, a po całej akcji z Klaudiuszem... Ester zachowała się, jak dziwka. Z grymasem wymalowanym na twarzy skręciłem w uliczkę obok. Drogę do domu postanowiłem pokonać na pieszo.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Weszłam do szpitala i od razu poszłam do sali gdzie leżała Ester. Oby jej nic nie było...
Pomyślałam i weszłam do sali. Dziewczyna spała. Usiadłam obok jej łóżka.
Offline
Wybudzilam się.i zobaczyłam Larisse.
- Gdzie Klaudiusz? Co z dzieckiem? - mówiłam przerażona
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Spokojnie Ester, Klaudiusz jest u lekarza, rozmawia z nim. A z dzieckiem wszystko w porządku... Jak się czujesz?- Spytałam zmartwiona.
Offline
- Lepiej, nie boli mnie. - położyłam się - Nie ma go tu? Rozmawiałam z nim w wściekł się zaczął mi mówić dziwne rzeczy zdenerwowałam się i upadlam z bólu. Podeszlo do mnie stare małżeństwo i mi pomogli a on zniniknal. Lasrissa powiedz że go tutaj nie ma i ze nie przyjedzie tutaj...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Kto? Casimir? Nie ma go tutaj i chyba nie przyjdzie. A jak to zrobi to nie pozwolę mu się do ciebie zbliżyć.
Offline
- Klaudiusz mógł mu bardziej przyłożyć... - spojrzałam na dziewczynę - Nie jesteśmy zła na Klaudiusza o to zr go pobił? - o dziwo Larissa bs normalną osobą. Dało się z nią porozmawia. W porównaniu do niektórych osób. - Kiedy on przyjdzie... chcę go zobaczyć?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline