Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Będę spał z tobą, Kotku-Uśmiechnąłem się zadziornie. Winda ruszyła, a ja oparłem ręce po obydwu stronach jej głowy, przy okazji przyszpilając do ściany windy.
Offline
- Chyba kpisz - rzuciłam odważnie. Będziesz spał po drugiej stronie niż są drzwi od sypialni - prychnęłam. - Podłoga to zdecydowanie twoje miejsce - stwierdziłam złośliwie.
Czułam na twarzy jego gorący oddech.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-A chcesz się przekonać?-Przybliżyłem się do niej.
Offline
Złapałam jedną dłonią jego twarz i wbiłam mu palce w policzki. Zareagował szybkim ruchem i złapał mnie za nadgarstek.
- A ty się chcesz przekonać czy jestem w stanie zrobić Ci krzywdę? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Tak. Chce się przekonać czy taka bezbronna dziewczynka zrobi mi krzywdę.
Offline
Naplułam mu w twarz idealnie w momencie, w którym zatrzymała się winda. Pośpiesznie ją opuściłam i szybkim krokiem ruszyłam do pokoju.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wychodząc z windy, poprosiłem osobę z personelu o przyniesienie najlepszego wina do naszego pokoju. A następnie poszedłem do niego.
Offline
Pchnęłam drzwi do sypialni, a gdy weszłam szybko je zamknęłam i oparłam się o nie. Usłyszałam na Klaudiusz wchodzi do pokoju.
Jeśli chce wykonać misję nie mogę krzyczeć, bo wtedy będą nas sprawdzać i będzie bardzo duży problem. Jednak co się stanie jeśli będę milczeć?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Elise? Gdzie się ukrywasz Kotku?-Zaśmiałem się cicho i podzedłem pod drzwi sypialni. Zapukałem.-Otwieraj, wiem że tam jesteś-Wymruczałem.-Jeżeli nie zrobisz tego po dobroci to otworzę własnym kluczem i dostaniesz karę...
Offline
- Ja pierdole, Klaudiusz! - powiedziałam głośno aby na pewno usłyszał. - Ogarnij się, idź sobie na dziwki, czy gdzie tam chcesz iść. Odpieprz się ode mnie - zażądałam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Otworzyłem drzwi własnym kluczem, wszedłem i zamknąłem.
-Ale ja nie chce iść do dziwek. Wolę Ciebie.-Uśmiechnąłem się i do niej podszedłem.
Offline
Wyciągnęłam rękę przed siebie.
- Nie - zaprotestowałam. - Jesteś chory, powinieneś się leczyć. Wszyscy się dowiedzą - ostrzegałam, a on kruczek po kroczku zbliżał się do ściany, pod którą stanęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Stałem przed nią, a ona opierała się o ścianę.
-Mówiłem, że dostaniesz karę-Uśmiechnąłem się chytrze i ją podniosłem. Rzuciłem na łóżko i usiadłem okrakiem na niej, a następnie zacząłem łaskotać.
Offline
Zaczełam go uderzać i rzucać się na boki, jednak pozycja w jakiej się znalazłam bardzo mi to utrudniała. Nie byłam w stanie go kopnąć, a po chwili też uderzyć, ponieważ złapał dłonią oba moje nadgarstki i przytrzymał nad moją głową.
Spojrzał na mnie wzrokiem pytajacym: "Masz dość?"
- Mam dość, mam dość, mam dość - powtórzyłam szybko, próbując się skulić, co nie było możliwe.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Uśmiechnąłęm się i z niej zszedłem. Usiadłem obok niej. Patrzyłem na nią.
Offline
Przez kilka sekund, a dokładniej przez dwa głębokie oddech, nawet nie dygnęłam. Później pociągnęłam się do góry na łokciach.
Otworzyłam usta by coś powiedzieć lecz usłyszałam pukanie do drzwi.
Otworzyłam szerzej oczy z przerażenia. Ktoś coś usłyszał.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wstałem i poszedłem otworzyć. Za drzwami stał chłopak, którego po prosiłem po wino. Zapłaciłem mu, a chłopak się zmył. Zamknąłem drzwi.
Spojrzałem na dziewczynę, była przerażona.
-Nie bój się.-Zaśmiałem się.
Offline
Mężczyzna wrócił do sypialni z dwoma kieliszkami i butelką wina. Odetchnęłam z ulgą, a mój żołądek nieco się rozluźnił.
- Nie boję się - zaprzeczyłam i usiadłam prosto.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Podałem jej kieliszek i nalałem wina.
-Tak tak, wcale nie było można zauwazyć przerażenia w twoich oczach... Wcaaale
Offline
Spojrzałam na kieliszek, a potem na Klaudiusza.
Czułam się uwięziona w tym pokoju. Najgorsze w tym wszystkim było to, że mogłam opuścić to więzienie kiedy tylko chciałam. Z drugiej strony musiałam tu być, nie wiedziałam jak ważne są te dokumenty dla Hansa i jak bardzo będzie zły gdy z "byle powodu" nie skończę tej misji.
Przełknęłam ślinę i uniosłam kieliszek do ust.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Patrzyłem na dziewczynę w skupieniu. Po chwili również się napiłem wina.
-Brakuje tylko świeczek i było by bardzo romantycznie-Skomentowałem.
Offline
- Gwałt nie jest romantyczny - prychnęłam, odróżniając cały kieliszek. Alkohol, który wypiłam wcześniej dopiero zaczynał działać. - Kręci cie to? - Uniosłam brew. - Jak jesteś górą? Jak dziewczyna nie może nic zrobić - mówiłam oskarżycielsko. Przymrużyłam oczy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie.-Odpowedzialem.
Offline
Alkohol coraz bardziej na mnie działał, przez co zaczęłam się rozluźnić. Ile ja wypiłam?
- Nieważne, i tak mnie to nie obchodzi - odparłam i przymknęłam oczy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Nalalem jej znów wina.
-Co lubisz robić?
Offline