Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zjeb jest tylko jeden. I w tym wypadku to nie Casimir
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Spierdalaj już, młoda - warknąłem, czując jak poziom agresji mi się podnosi.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Oczywiście- wyciągnęłam karteczkę i szybko napisałam na niej numer Casa- naprawdę, zadzwoń gdybyś czegoś potrzebowała, możliwe, że z nami nauczysz się czegoś nowego, bądź rozwiniesz swoje umiejętności. Powiem szczerze, że to prawie że propozycja nie do odrzucenia, sama w twoim wieku chciałabym by ktoś mi taką złożył- powiedziałam podając jej karteczkę i delikatnie uśmiechnęłam się. - Miejmy nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Miło było poznać.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-Bo co?
Wiadomość dodana po 01 min 14 s:
-Pa-Wyszłam z auta i pognałam do domu. Było już bardzo późno.
Offline
Wysiadłem z auta, mając jej dość. Trzasnąłem drzwiami i zacząłem się cofać wzdłuż drogi, której przybyliśmy. I po co ja po nią dzwoniłem?!
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Cassie, nie denerwuj się, już sobie poszła.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Stanąłem w miejscu, oddychając głęboko i z powrotem ruszyłem do auta.
- Czy ta cała szopka była konieczna? - zapytałem poddenerwowany.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie marudź nie mam czasu, za 20 minut muszę być już na scenie, poprowadzisz samochód prawda?- nie czekając na odpowiedź przeszłam na tył auta i przechylając się między siedzeniami próbowałam wyciągnąć torbę z bagażnika.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Jasne - burknąłem. - Po co ją w ogóle brałaś? To niedorzeczne - skwitowałem, siadając za kółkiem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Mowisz o Larissie czy o mojej torbie?- udało mi się przeciągnąć torbę. Padłam na siedzenie wydając z siebie uff.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Przewróciłem oczami, odpalając silnik.
- A o kim mogę mówić? Oczywiście, że o tej wariatce. I co ci do łba strzeliło, by dawać jej mój numer, Lottie? Nie szukam nikogo. I dobrze o tym wiesz.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Nikogo oprócz Charlotte. Źle powiedziałeś.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Powiedz mi, czy chodź przez chwilę przyjrzałeś się jej mowie ciała? Ta dziewczyna wręcz prosiła się o pomoc, poza tym, jest dość podobna do mnie w jej wieku.- otworzyłam torbę wyjmując z niej znienawidzone czarne szpilki, po czym zdjęłam koszulkę. Złapałam wzrok Casimira w lusterku- Rączki na kierownicę i patrzymy na drogę panie kierowco!
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Obruszyłem się, a mój wzrok znów powędrował za kierownicę. Cholera, Casimir.
- Ale odpowiadając na twoje pytanie, to nie. Nie przyglądałem jej się. Jest irytująca, nad wyraz denerwująca, w dodatku jej nie znam! Po co miałbym się jej przyglądać?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Położyłam się na siedzeniu i podniosłam nogi do góry próbując zdjąć spodnie.
- Hmm... Może dlatego, że zależy nam na jak największej liczbie osób w sekcie, zresztą zobacz, przydałby nam się ktoś tak młody.- jednym ruchem skopałam jeansy na siedzenie i zaczęłam wyciągać czarno- złotą suknię z torby.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Po raz kolejny przyłapałem się na patrzeniu na Lottie. Cas, skup się.
- Może lubi dziewczyny. Mnie do tego nie mieszaj - oznajmiłem od razu. - Po przyjeździe do domu zmieniam numer - dodałem chłodno.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Oboje wiemy, że go nie zmienisz- powiedziałam wciągając na siebie sukienkę. Pochyliłam się do przodu pomiędzy przednimi siedzeniami.- Mógłbyś zapiąć?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Wyjechaliśmy na prostą drogę. Zwolniłem i odwróciłem się w stronę dziewczyny, zapinając suknie Lottie.
- Jaki to w ogóle występ? - spytałem, powracając na poprzednie miejsce.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Będę śpiewać, potrzebuję kasy, a ostatnio szczególnie po wczorajszym incydencie Hans nie jest skory do podwyżek. Przy okazji upoluję kogoś dla nas.- powiedziałam beznamiętnie rozpuszczając włosy. Nienawidziłam tych występów. Pełno bogatych, otyłych bogaczy, którym dosłownie cieknie ślina gdy tylko wejdę na scenę, fakt, czasami zwerbuje się kogoś nowego i fajnego, jednak ci mężczyźni są przerażający.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Zbierasz na coś? - zastanowiłem się przez chwilę. Wcześniejsza pensja chyba w zupełności jej wystarczała.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Może- uśmiechnęłam się przebiegle do niego- mógłbyś mnie wysadzić przy tylnym wejściu?- byliśmy prawie na miejscu, pakowałam swoje poprzednie odzienie do torby.- Mogę ci zaufać na tyle, że weźmiesz samochód do siebie i odbiorę go przy okazji?- dodałam.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Jasne - odparłem zaintrygowany jej wcześniejszym słowem. Na co zbierała? Zatrzymałem wóz tam, gdzie prosiła. - Nie szalej za bardzo -stwierdziłem z rozbawieniem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Eh, uwierz mi, nic wielkiego cię nie ominie, na razie!
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Spaceruje sobie
Offline
Siedziałem na ławce czekając na Ester. Nie chcący trąciłem kawe, a ona spadła i rozlała się.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline