Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Spojrzałem na Elise i poszedłem do siebie.
Offline
Weszłam do sali i od razu udałem się pod ścianę, gdzie usiadłam. I czekałam na rozpoczęcie.
Offline
Usiadłem wygodnie na łóżku i położyłem laptop n kolanach. Z niecierpliwością czekałem na cały przebieg wydarzeń. Aż w końcu ekran się rozjaśnił i zobaczyłem, jak pierwsi ludzie wchodzą do pomieszczenia.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wszedłem do sali i natychmiast zabrali mnie zza kurtyne i kazali czekać, aż Hans pozwoli mi wyjść.
Offline
Wszedłem do budynku i od razu udałem się za ludźmi do dużej sali. Stanąłem niedaleko drzwi i rozejrzałem sie po pomieszczeniu.
Ciekawe czy Dami będzie...
Offline
Cicho wszedłem do sali i od razu ujrzałem nowe twarze.
Trochę im współczuję, tacy młodzi...
Udałem się na swoje stałe miejsce i czekałem na rozpoczęcie.
Offline
Weszłam do dużej sali i od razu rozejrzałam się.
Dużo tu ludzi, za dużo...
Poszłam w cień i oglądałam wchodzących ludzi.
Offline
Weszłam do środka, ciągnąc Damianę za sobą, która była ze wszystkich sił przeciwna by to przyjść. Przewróciłam oczami i udałam się na krzesła w pierwszym rzędzie. Dość sporo osób tu było.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Weszłam i z przyzwyczajenia skierowałam się w kąt pomieszczenia. Zobaczyłam jednak wściekły wzrok Bena i zwróciłam.
On mnie nienawidzi. Ale wybaczy mi, zrozumie w końcu, że to było jedynie, słuszne wyjście. Wybaczy.
Westchnęłam ciężko, rozglądając się. Ja pierdole, czy to ten koleś że sklepu muzycznego? Skąd on... Z resztą, mam to w dupie. Mam nadzieję, że długo nie wytrzyma.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Czekałem aż wszyscy wejdą i zajmą miejsca. Wreszcie nadszedł dzień z końcami problemów. Stanąłem na scenie i rozejrzałem się po sali. Przez chwilę panował szum, ale później się uciszył.
- Witam wszystkich na kolejnym zebraniu Legami Liberta - odparłem. - Na początku chciałbym powitać nowych członków. Wszystko zostanie wam wyjaśnione na końcu wydarzenia. Po drugie, wszyscy ładnie witają się z Casimirem, który dostanie przekaz na żywo z zebrania. - Garth pomachał do innych z laptopem w ręku.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
Uniosłem dłoń w górę i lekko nią pomachałem, jednak natrafiając wzrokiem na Larissę, pokazałem fucka i z szerokim uśmiechem przeszedłem dalej.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Spojrzałem na gościa z laptopem i wywrocilem oczami. Nie mam zamiaru witać.
Offline
- Patrz, Dami! - zwróciłam jej uwagę na laptop. - To ten frajer spod baru. Co on tu robi? - Zmarszczyłam pytająco brwi.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Wywrocilam oczami na gest Casa. Spokojnie obserwowałam nowych ludzi w sekcie. Najbardziej moją uwagę przykuł chłopak z białymi włosami. Przypominał mi kogoś..
Offline
- Nie mam pojęcia. Chodźmy stąd Gaia. Nie podoba mi się to - mruknęłam, rozglądając się na boki. Pod ścianą zauważyłam przebłysk białych włosów. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Matt. Przyszedł.
Offline
Znów się rozejrzałem. W pierwszym rzędzie ujrzałem Dami i jej przyjaciółkę. Usmiechnąłem się lekko i usiadłem obok dziewczyny.
-Cześć Dami
Offline
Pomachałam wesoło Casimira i wysłałam mu całuska.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Jezu, nie. Znowu ten pedał - mruknęłam załamana i pośpiesznie usiadłam między nimi. - Odpierdol się frajerze od niej, słyszysz?
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Wywróciłem oczami.
-Może niech Dami zdecyduje czy mam się od niej odczepic, a nie ty decydujesz za nią?
Offline
- Skoro powitania mamy już za sobą, przejdę do kolejnej części, a mianowicie misji. Wszyscy dobrze się spisali i każdy dostanie wynagrodzenie. - Wskazałem ręką na biurko obok mnie z białymi kopertami. - Jednak szczególne zasługi należą się Benjaminowi, Arwellowi i Elise za złapanie Lily, którą od dłuższego czasu ścigaliśmy. Następnie, zapraszam do siebie Indię po odbiór nagrody za wprowadzenie nowej osoby, a także Marie za szczególną pomoc w sprawach finansowych.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
Stanąłem chwilę spóźniony w drzwiach i jak zwykle zastawiłem wyjście. Kiwnąłem Hansowi na powitanie.
Wiadomość dodana po 01 min 02 s:
/TAK BO TO BEN I ELISE MUSIELI JĄ ZŁAPAĆ AHM/
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Daj jej spokój. - Jedynie syknęłam i odwróciłam się w stronę mężczyzny. - Hej ty! - zawołałam w stronę mówiącego. - O jakie misje się rozchodzi? I gdzie twój arsenał, jak na Greya przystało? - mruknęłam rozbawiona, choć dało się słyszeć powagę w moim głosie.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Spojrzałam na Bena, zagryzając wargę. Ta cała India już szła w stronę Hansa. Kolejny rudzielec, ony nie tak probpematyczna jak Lily.
Podniosłam się, Ben też. Bolał mnie brzuch, kiedy widziałam jak Ben nagle się zmienił. Wzięłam głęboki oddech. Nic nie było po nim widać.
Oboje podeszliśmy do Hansa.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Grey? Zmarszczyłem brwi i uważniej spojrzałem na tę dwójkę z przodu. Ja pierdole. To ta idiotka ze szpitala. Hans. On ją zabije.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Słysząc swoje imię powoli ruszyłem do Hansa.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline