Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Westchnęłam głęboko.
- Byłam grzeczna na początku - burknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Usiadłam na kanapie
- slucham...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Usiadłam na przeciwko i szybko zaczęłam tłumaczyć jej błędy które popelnia, kolejno wyciągając jej raporty i pokazując przykłady.
- Teraz rozumiesz? - Spojrzałam pytająco.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Teraz tak
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- No i świetnie. Teraz możesz już sobie iść.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Cześć - wstałam i opuściłam pomieszczenie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Gdzie raporty, które miały być na wczoraj? - Spytałam ostro, wchodząc do gabinetu Klausa.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Ziewnalem i przecuagnalem się na kanapie.
-Czemu jesteś zła?-Spojrzałem na dziewczynę.
Offline
- Jestem zmęczona - skłamałam gładko. - Raporty. - Rzuciłam papiery na jego biurko. - A tu masz nowe.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Podnioslem się i podszedłem do Elise.
-Nie kłam, widzę że jesteś zła. Co się stało?
Offline
- Chcę tylko wziąć pieprzone raporty, sprawdzić je, oddać Hansowi i iść do domu - wycedziłam przez zęby. Wyciągnęłam rękę. - Daj mi je i już nie będziesz musiał na mnie patrzeć.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Ale ja lubię na Ciebie patrzeć. Poza tym nie dam ci raportów do póki nie powiesz co się stało i nie przestaniesz być zła.
Offline
Wzięłam głęboki oddech.
- Źle spałam - burknęłam. - Jestem zmęczona i przed chwilą gadałam z pieprzoną Ester. Na dodatek ta pochrzaniona misja. Czy teraz dasz mi cholerne raporty?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nadal jesteś zła, Elise. Czemu nie lubisz Ester?-Zdziwiłem się.
Offline
- Ja pierdole. Wiesz co, nie mam do tego siły - ruszyłam do drzwi. - Poproszę Marie aby się tobą zajęła.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Elise, zaczekaj...-Poszedłem za nią. -Co się stało... Czym cię Ester wkurzyla? A misją się nie przejmuj.
Offline
Wywróciłam oczami.
- Ester mnie zirytowana. Jestem zmęczona i chce do domu, źle się czuję - zaczęłam jęczeć. - Daj mi spokój Klaus. W ogóle daj sobie spokój.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Odwieść Cię?
Offline
- Zostaw mnie w spokoju. Daj sobie spokój, Klaudiusz! Odpuść sobie i tyle.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Patrzyłem na dziewczynę smutno.
Offline
- Przynieś raporty do mnie do... - Spojrzałam na zegarek. - Do 15.
Wyszłam bez pożegnania.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Potrzedlem do biurka i wziąłem nowe raporty szybko je wypelnilem. Tak szybko, zajęło mi to 2 godziny... A nastepnie poszedłem do gabinetu Elise. Zapukalem.
Offline
- Otwarte - mruknęłam, obstawiając kubek kwas na bok. - Cudownie. Chcę już stąd wyjść - westchnęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Z głową zwrócona w stronę podłogi, położyłem na jej biurku wszystkie raporty, te nowe i stare.
Ostatnio edytowany przez Klaudiusz Tom Hope (2017-07-17 22:43:49)
Offline
Wzięłam papiery.
- Możesz iść - mruknęłam, biorąc się za przeglądanie. Wiedziałam, że to tylko formalności i za chwilę będę mogła oddać je Hansowi i wyjść do domu.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline