Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Nieco się skuliłam na jego słowa i ciaśniej owinęłam płaszczem. Może moja sukienka nie była zbyt długa, ale hej! Ten typ nie miał prawa mnie obrażać!
Bez cienia wahania podeszłam do niego, pociągając za ramię w tył.
- Frajer - rzuciłam zaciskając zęby.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Wzrok mi się zamazywał, jej twarz w pewnym momencie stała się niezbyt wyraźna.
- Szkoda, że nie będę pamiętał tak paskudnej twarzy, jak twoja. Idiotka.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Chciałeś powiedzieć, tak olśniewającej twarzy, jak moja. Czyżby jej blask wypalił ci gałki oczne, nadęty paniusiu? - Zauważyłam, jak z każdą chwilą mrużył coraz bardziej oczy. Pajac.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
- Owszem, wypalił. - Z początku przytaknąłem. - Wybacz, nie jestem przyzwyczajony do takiej brzydoty, natrętny bachorze - warknąłem i wyrwałem się z jej uścisku. Gdzie do cholery był mój samochód?!
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Och, to dlatego unikasz luster? - zakpiłam i delikatnie pogładziłam jego zarost na brodzie, następnie klepiąc go po policzku. - Polecam od czasu do czasu zajrzeć. Wzrok może ucierpieć, ale ocalisz innych przed tym widokiem, czyż nie? - Założyłam ręce na ramiona. Nie mogłam powstrzymać cisnącego się uśmiechu na moją twarz.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Może Ester nie była ostatnią rzeczą, która zaskoczyła mnie na tym świecie.
- Kim ty do cholery jesteś? - Zmarszczyłem brwi. - Uciekłaś z domu dla trudnej młodzieży, czy co. - Prychnąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Pokręciłam głową z rozbawieniem.
- Alkohol niezbyt ci służy, nieznajomy. - Parsknęłam. - Lepiej idź do domu, zamiast zaczepiać nieletnie. Inne mogą ci przywalić za twoją niewyparzoną gębę.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
- Jasne. - Przewróciłem oczami. - Nie ma to jak rady od małolatów - odparłem zirytowany, jednakże odszedłem w przeciwną stronę, nie chcąc dłużej słuchać jej wywodów. Głupia blondyna.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zaśmiałam się na to, jak się toczył.
- Uroczy przygłup - mruknęłam z rozbawieniem i odeszłam w stronę upragnionego baru.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Siedziałem przy barze, już lekko wstawiony. I myślałem nad tą całą sprawą z Lssi.
Nie myśl o tym teraz. Przyszedłeś się zabawić
Rozjerzałem się po barze, a następnie podszedłem do dziewczyny, która wcześniej siedziała z inną.
-Jesteś Aniołem, bo wyglądasz jakbyś spadła z Nieba?
Offline
- Dla ciebie mogę być nawet diabłem, byle byś stąd zniknął - mruknęłam, nie spuszczając wzroku z kieliszka. Bezgłośnie wodziłam palcem po jego krawędzi.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
-Czemu jesteś taka nie miła?-Spytałem smutnym głosem. Przyglądając się dziewczynie.
8/10, z taką mógłbym pójść do łóżka
Offline
Westchnęłam i uniosłam na niego wzrok.
- A może mam wstać i zacząć robić to - wstałam i pogładziłam go delikatnie po policzku - albo to - tutaj zbliżyłam swoje usta do jego, gdy już dzieliły je milimetry, odsunęłam się i z powrotem usiadłam na kanapie, zakładając nogę na nogę. - Nie dzięki, nie jesteś w moim typie - stwierdziłam po dłuższych obserwacjach.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Zaśmiałem się na poczynania dziewczyny.
-Nie musisz, choć to kuszące. Mogę się przysiasc i dotrzymać ci towarzystwa?
Offline
- Nie odpuścisz, co? - Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się na przeciw niego, tam gdzie właśnie usiadł. - Wiesz, że nie trafimy do łóżka, prawda?
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
-Domyślam się, ale czy każda znajomość z dziewczyną musi się kończyć w łóżku?-Patrzyłem na nią. -Jak się nazywasz?
Offline
- Patrząc na ciebie, stwierdzam iż.... tak - odparłam bez wahania. - Wyglądasz na takiego typa "wszystkie moje". - Prychnęłam. - Choć te włosy dodają ci pedalskiego uroku.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
-Liczy się wnętrze, nie wygląd. I wciale nie mam pedalskiego uroku...-Obrazilem się.
A może mam... Kurde nie wiem...
Offline
- Ej! Ale patrząc na to z innej perspektywy, są nawet urocze. - Zaśmiałam się i poczochrałam go po nich. Kątem oka zauważyłam, jak kilku facetów chciało podejść, jednak widząc tego na przeciwko, zrezygnowali. Przewróciłam oczami. - Odstraszasz mi potencjalnych klientów na chłopaka. - Westchnęłam i upiłam kolejny łyk alkoholu.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
Odepchnąłem rękę dziewczyny.
-Układałem je ponad godzinę.
Przeczesałem włosy ręką, aby nie opadaly mi na twarz.
Offline
Zamarszczyłam brwi.
- Zachowujesz się, jak typowy laluś. Jizas. - Skrzywiłam się i ponownie przeczesałam mu włosy ręką. To było takie zabawne.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
- Llama in my living room, llama in my li.. llam... Pieprzyć to. - Zeszłam ze sceny, cały czas obserwując dwójkę osób siedzących przy barze.
Uśmiechnęłam się lekko do mężczyzn siedzących przy stolikach, a później zepchnęłam jednego z krzesła i przeniosłam je do baru.
- Whisky - odparłam, siedząc centralnie obok nich.
Family don't end with blood
Offline
Znów odepchalem jej rękę.
-Mogłabyś przestać?-Spytałem patrząc na nią, lekko zażenowany i zły.
Offline
- Nie. Podoba mi się to, jak się wkurzasz. Zwłaszcza, że będąc czerwony wyglądasz, jak taka bezbronne ciota. - Wzruszyłam niewinnie ramionami i wyczekująco spoglądałam w stronę toalety, z której powinna wyjść Dami.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
- Ej, ej... geje też ludzie. - Spojrzałam na dziewczynę. - Chciałeś, żeby znalazła ci chłopaka?
Family don't end with blood
Offline