Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- To może.. pora zacząć szukać? - westchnęłam. - Na przykład jakieś zwierzę, cokolwiek. Coś na czym będzie ci zależeć.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Nie jestem pewny czy to dobry pomysł. - wzdycham
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- A potyczki z gangami to dobry pomysł, Will? - wymknęło mi się. - Przepraszam. - Mruknęłam, próbując nieudolnie z tego wybrnąć.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Spokojnie, nie przepraszaj. Prawdę mówiąc to nic jest jest dobre. Po prostu nie chcę nikogo ranić swoim zachowaniem. - patrzę w stronę baristy, który przygotowuje nasze kawy
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Ale może właśnie to ci pomoże. - Uniosłam na niego wzrok. - Gdybyś tylko spróbował...
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Spróbuje. - odparłem nie wierząc, że naprawdę się na coś takiego zgodziłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- A ja spróbuję ci uwierzyć - uśmiechnęłam się pewniej, a barista przyniósł kawy.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
Zaśmiałem się. To było zdecydowanie dziwne. Wziąłem łyk kawy po czym odezwałem się.
- Od dawna mieszkasz w Las Vegas?
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Pokręciłam głową.
- Jestem tu tylko w czasie wakacji. Na stałe mieszkam w LA. Tam mam studia i resztę życia. - Uśmiechnęłam się do siebie. - A ty... mieszkasz tutaj?
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Tak od dłuższego czasu. Masz może ochotę na jakieś ciasto? - pytam
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Pokręciłam głową.
- Dziękuję, ale nie. Zaraz i tak powinnam się zbierać. - Zagryzłam wargę. - Ale możemy się spotkać... gdzieś indziej jeśli chcesz. - Uśmiechnęłam się niepewnie.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Pewnie, czemu nie. - uśmiechnąłem się
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Upiłam ostatni łyk kawy i odniosłam filiżankę.
- Może... plaża? - zapytałam nieśmiale.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Pewnie. - odpowiedziałem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Skinęłam głową i zarzuciłam na ramiona kurtkę.
- W takim razie... do zobaczenia na plaży, Will. - Podniosłam się z siedzenia i powoli ruszyłam w stronę wyjścia.
E non so più pregare
E nell'amore non so più sperare
E quell'amore non so più aspettare
Offline
- Do zobaczenia - podpowiedziałem i wyszedłem chwilę później
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Siedziałam przy jednym ze stolików i piłam kakao, a koło mnie leżała samica Serwala - Somnia.
Offline
Od dłuższego czasu siedziałam w kawiarni czytają notatki z ostatnich zajęć.
- Zaraz zwariuję - powiedziałam na głos sama do siebie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Spojrzałam na dziewczynę, która siedziała niedaleko mnie. Postanowiłam do niej podejść i tak nie mam nic innego do roboty.
-Cześć, czego się uczysz?-Spytałam dziewczyny. Koło mnie od razu znalazła się Somnia, która także się ową dziewczyną zainteresowała.
Offline
- Hej, anatomia... niestety - odpowiedziałam nieznanej mi dziewczynie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Pomóc Ci?-Spytałam. Koło dziewczyny usiadła moja kotka i przyjrzała się jej notatkom.
Offline
- Nie, dzięki. I tak już chyba skończyłam. - wzięłam łyk zimnej kawy - Blee, zimna...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Odgrzać ci w kuchni?
Offline
- Jak byś mogła - odparłam - Pracujesz tutaj?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Pracuje, jestem tak jakby współwłaścicielką... To kawiarnia mojej siostry...-Uśmiechnęłam się. - Chodź.-Poszłam z dziewczyną do kuchni. Tam odgrzałam jej kawę oraz wyciągnęłam z lodówki kanapki. One wcale nie są dla klientów.... Wcale...
-Chcesz jedną?-Spytałam z grzeczności.
Offline