Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Po raz kolejny jęknęłam.
- Nie mówmy już o tym, bo chcę mi się rzygać, jak myślę o tamtym kolesiu. - Wywróciłam oczami. - Ale opowiadaj co u ciebie. Poznałaś jakiegoś chłopca? - wypaliłam, choć wiedziałam, że odpowiedź będzie brzmiała "nie".
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


Wiedziałam do czego zmierzała. Postanowiłam nie dać jej tej satysfakcji, przynajmniej na razie.
- Właściwie... To tak - odparłam tajemniczym głosem, mimo iż w takich sprawach byłam naprawdę kiepska.

Offline


- Żartujesz! - zakrzyknęłam, będąc w lekkim szoku. - Ale no dalej, opowiadaj! Jaki był?
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Był naprawdę duży - ciągnęłam. Z rozbawieniem obserwowałam, jak Gai oczy wychodzą na wierzch.

Offline


Zmarszczyłam brwi. Nie wiem, czy z rozbawienia, czy z zaniepokojenia.
- Ej, młoda. Ale użyłaś gumki? - Słowa ledwo przeszły mi przez gardło. Otarłam udawaną łzę z policzka. - Jak te dzieci szybko dorastają - szepnęłam ckliwym tonem.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Gaia! - Otworzyłam usta szeroko. - Przestań, ja mówię w dosłownym sensie. Był wielki! - Zaśmiałam się cicho, kręcąc głową. - Miał z co najmniej dwa metry.

Offline


- Ociepanie. - Złapałam się za głowę, nadal będąc w szoku. Połapałam się o co w tym wszystkim chodziło, ale podobał mi się ten teatrzyk. - Ale... jak? Zmieścił się? Na Boga, jesteś dziewicą!
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


Otworzyłam szerzej oczy.
- Gaia, przestań. Robi się niezręcznie - stwierdziłam, czując jak moje policzki robią się czerwone.

Offline


Wywróciłam oczami.
- A tak świetnie się bawiłam. - Prychnęłam. - No ale co z nim. Opowiadaj - ponagliłam ją.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


Właściwie nie wiedziałam od czego zacząć. To wszystko było takie skomplikowane.
- Nie przedstawił się. Ogólnie... miał coś z nosem. Podobno przyjaciółka go tak załatwiła. - Skrzywiłam się.

Offline


- Niech zgadnę, miała dość życia we friendzonie? O! Albo bycia tą w ukryciu. Wiesz, kazirodztwo i te sprawy - mówiłam niezbyt przejęta. Takie sytuacje zdarzały się dość często.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Boże. - Schowałam twarz w dłonie. - Dlaczego ja ci o tym mówię? - jęknełam. - To jest poważna sprawa, Gaia.

Offline


- Facet dostał w twarz. Co w tym poważnego? To Vegas, Dami. Tu takie rzeczy dzieją się na codzienności. - Westchnęłam nieco znudzona.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Widzę, że nie jesteś ciekawa, czemu tamta złamała mu nos - mruknęłam, dopijając kawę do końca.

Offline


- Zaskocz mnie. - Cmoknęłam, odchylając głowę do tyłu. Zdrada? Kłótnia?
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


Wzruszyłam ramionami.
- Gość chciał zgwałcić niejaką Elise, uwaga, w ramach zemsty, dlatego bo przez nią jego przyjaciółka, tak, ta od nosa, ma pewne problemy. Ja osobiście wyczuwam w tym jeszcze zazdrość, bo Elise chciała się przespać z jakimś Casem dla posady. - Prychnęłam.

Offline


- No dziwka - skwitowałam z początku, nie mogąc w to uwierzyć. - Dziwka i pedofil - mówiłam dziwnie cichym głosem.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Teraz już rozumiesz, dlaczego się tak tym przejęłam? - Zmarszczyłam brwi. - Cała sytuacja jest dziwna. Nie rozumiem tylko jednego. Skoro Elise nie zależy na relacjach i sypia z kim popadnie, czemu odrzuciła zaloty tego mężczyzny? Znaczy, może źle to ujęłam. Gość chciał ją zgwałcić, ale... naprawdę, dziwne to.

Offline


- Bo to dziwka? - Prychnęłam. - Dami, one mają swój własny tok myślenia. W dodatku popieprzony. Nie warto się w niego zagłębiać, uwierz mi.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- Gaia, przestań - poprosiłam cicho. - Elise na pewno miała do tego dobry powód, nie można oceniać ludzi po czyiś opiniach. - Westchnęłam. - Zwłaszcza w negatywny sposób.

Offline


- Ty to właśnie robisz. - Wycelowałam w nią palcem. - Bronisz ją.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


- To co innego. Poza tym nie bronię jej! - Bronisz. - Po prostu stwierdzam fakty, których mamy... No nie mamy za dużo. - Skrzywiłam się. - Ale nie pozwalam ci nazywać Elise dziwką w mojej obecności - zastrzegłam dość poważnie.

Offline


Na mojej twarzy pojawił się ten diabelski uśmiech.
- W takim razie wezmę się za tego typa. - Wzruszyłam niewinnie ramionami. - Palant z niego, jeśli naprawdę tego próbował. - Dopiłam do końca kawę.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline


Oparłam plecy o oparcie kanapy.
- O nim również nie możesz mówić niczego złego. Jezu, demon cię opętał, czy co? - Zmarszczyłam brwi.

Offline


- To szczerość, Dami. Nie szkodzi, a przydaje się. - Wzruszyłam ramionami i wstałam, uprzednio zostawiając za rachunek. - Idziemy, Słońce. Muszę pokazać ci parę rzeczy.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."

Offline