Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Z sekty nie da się tak łatwo oderwać. Zajmuje całe życie. Chyba, że skończysz jak Lily. - Westchnęłam. - Ale, masz dopiero dziewiętnaście lat, więc... działaj, spełniaj marzenie i rób te inne pierdoły. - Parsknęłam.
Family don't end with blood
Offline
- Jasne - mruknęłam, grzebiąc w talerzu. - Na razie nie mam marzeń. Po prostu chce skończyć to gówno i nie dać się zabić przez Hansa - zażartowałam. - Dam radę - mruknęłam po chwili.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- W to nie wątpię. Trzeba mieć determinację i te inne cechy. Ale, powinnaś dać radę - potwierdziłam i skubnęłam już któryś kawałek sushi.
Family don't end with blood
Offline
- Nie muszę się pewnie pytać czy wiesz co z Klaudiuszem, bo pewnie wiesz.... - Spojrzałam na nią wyczekująco.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Poniesie karę. Za dużo razy "poniosły go emocje". - Zrobiłam cudzysłów w powietrzu. - To słuszna sprawa i może wreszcie się z nią uporamy.
Family don't end with blood
Offline
- Przynajmniej z Lily będzie spokój - mruknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Nie wiem czy na długo. - Westchnęłam. - Doszły mnie słuchy, że ta sprawa jednak nie jest tak prosta jak się wydaje. Ale co potem? Zabijemy ją? Zamkniemy?Co to da? - Zawahałam się.
Family don't end with blood
Offline
Przyjrzałam się Marie zdziwiona.
- Myślałam, że chcecie ją usunąć. Ona jest zagrożeniem - mruknęłam zdenerwowana. - Wypuścicie ją? - syknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Nie wiem, co chce z nią zrobić Hans. To on podejmie decyzję. Ewentualnie zadzwoni do Casimira. - Zaczęłam bawić się palcami. - Możliwe, że Lily dostanie wyrok śmierci, ale tylko wtedy, gdy okaże się dlaczego to wszystko robiła i czy jest tak jak myślimy.
Family don't end with blood
Offline
- Narobiła tyle bałaganu i zamieszania - mruknęłam. - I może się upiec...? - spytałam zrezygnowana. Pokręciłam głową. - Dobra, mam dość Lily, Klaudiusza i humorków Hansa - burknęłam. Zjadłam kolejny kawałek. - Właściwie to jak jest teraz z tobą i Hansem?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2