Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 8 9 10
Zauważyłam, jak Damiana zaczęła się trząść.
- Jezu, facet, zwolnij - stwierdziłam z pogardą. - Laska zraniła twoje uczucia, jesteś wrażliwy, choć to ukrywasz - okey, ogarniam. - Podniosłam ręce w geście obrony. - Ale nie wyżywaj się na innych. - Wywróciłam oczami. - Powinieneś nam dziękować, frajerze - burknęłam. - Choć, Dami. Przeniesiemy się do kogoś, kogo IQ wynosi więcej niż 10. - Prychnęłam i ruszyłam z nią w kierunku wyjścia.
"Szczerość, to ważna w swej prostocie i przydatności cecha, na którą stać tylko odważnych ludzi."
Offline
W milczeniu patrzyłem, jak odchodzą. Te dziewczyny były teraz moim najmniejszym zmartwieniem, choć musiałem przyznać, że ta niejaka Gaia prosiła się o mocne uderzenie w twarz. Odetchnąłem głębiej i pospiesznie sięgnąłem po telefon. Napisałem szybkiego sms'a do Marie: "Przyjedź. Przyjmuję twoją ofertę."
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
***
- Zabiję cię, rozumiesz, zabiję cię - powiedziałam wystarczająco zdenerwowana do telefonu.
Dobra. Czas się opanować i grzecznie porozmawiać z Ester. Zapukałam do drzwi.
Family don't end with blood
Offline
-Proszę! - w drzwiach stanęła Marie -Cześć. - zdziwiłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Cześć, Ester. - Uśmiechnęłam się krzywo. - Jak się czujesz?
Family don't end with blood
Offline
- Już lepiej. Wkrótce wrócę do sekty. - podniosłam się i usiadłam po turecku
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Skinęłam głową i przysunęłam sobie stołek do łóżka szpitalnego.
- Właściwie, co się stało? - Zmarszczyłam brwi.
Family don't end with blood
Offline
- Zdenerwowałam się podczas rozmowy z Casimirem, chociaż nie powinnam się denerwować. -wyjęłam z torebki papiery i podałam Marie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Wzięłam do ręki teczkę i wyciągnęłam z niej kartki.
- O. Gratulacje - powiedziałam zaskoczona. - Kto jest ojcem?
Family don't end with blood
Offline
- Ben. Zanim co kolwiek powiesz wiedz że to był jeden raz i byliśmy kompletnie pijani...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- W to nie będę wnikać. - Pokręciłam głową. - Ale, powodzenia z wychowaniem dziecka. - Zastanowiłam się przez krótką chwilę. - Mogłabyś mi dokładniej opowiedzieć o co chodziło z Casimirem? Wiesz, sprawy sekty i tak dalej.
Family don't end with blood
Offline
- Byl zły, że spotykam się z Klaudiuszem. - powiedzialam cicho
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Z tym gwałcicielem?! - Otworzyłam szerzej oczy. - Ester... co jak co, ale ten gość jest najmniej odpowiednią osobą do bycia w związku.
Family don't end with blood
Offline
- Mi nic nie zrobi. Wobec mnie jest w porządku.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Westchnęłam.
- Na jego kartotece mam całą masę przewinień, które zrobił. Już dawno powinien siedzieć w kostnicy - mruknęłam.
Family don't end with blood
Offline
- Każdy z nas popełnia błędy. Klaudiusz miał swoje odpały ale próbuje sie opanował. Marie wiem co robię. -uśmiechnęłam się nie pewnie
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Mam nadzieję. - Nie wiedziała. Nie wiedziała o tym co być może go czeka. - W każdym razie, po misjach odbędzie się zebranie. Zajrzyj.
Family don't end with blood
Offline
- Na pewno się zjawię. - krzywo się uśmiechnęłam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- W takim razie, jeśli nic się nie dzieje i jak na razie jest dobrze, zostawiam cię pod opieką pielęgniarek. Przekaż Klaudiuszowi pozdrowienia i uważaj na siebie. - Uśmiechnęłam się niedostrzegalnie i wstałam z krzesła.
Family don't end with blood
Offline
- Dzięki, do zobaczenia! - rzuciłam za nią
Ostatnio edytowany przez Ester Solberg (2017-07-25 13:30:18)
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 8 9 10