Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- A właśnie, że tak. I pewna brunetka nim jest. - Zmierzyłem go wzrokiem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Wiesz, że tak naprawdę jest blondynką?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Widzisz? Wiesz o niej nawet najdrobniejsze szczegóły. - Westchnąłem. - Musisz coś z tym zrobić.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Wydrukuje wielki baner z jej największymi sekretami- powiedziałem ironicznie.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Wywróciłem oczami.
- Jak chcesz. Ona nie zrobi pierwszego kroku. Musisz to być ty. A teraz jedź dalej, bo się spóźnimy. - Wskazałem na zielone światło.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Przypominam, że to ty zapomniałeś o dzisiaj- spojrzałem na zegarek- spokojnie powinniśmy być na styk, zresztą mówiłem ci, jestem w takim momencie, że w sumie sam nie wiem czy powinniśmy być razem, na początek starczyłaby mi sama przyjaźń, naprawdę.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- W takim razie zrób coś, by ta przyjaźń była. Bo jak na razie tworzy się między wami wielka przepaść. Przynajmniej z jej punktu widzenia - mruknąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- O tak, zaproponuję by ulepić razem bałwana- byliśmy już prawie na miejscu.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Zaproś ją na kawę. - Przewróciłem oczami. - Mogę się dowiedzieć jaką pija, ale pewnie już to wiesz.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Żartujesz sobie? Wyśmiałaby mnie w najlepszym przypadku. W gorszym mógłbym stracić jakąś część ciała.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Przewróciłem oczami i wyciągnąłem z kieszeni komórkę.
Do Lottie:
Za 10 minut w sali treningowej.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zaparkowałem i wziąłem torbę z katanami.
- No młody 10 min rozgrzewki i zaczynamy.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Się robi - przytaknąłem i ruszyłem do środka. Zacząłem się rozgrzewać, ochoczo wypatrując Lottie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Gotowy? - rzuciłem mu miecz, który był trochę bardzo za duży dla niego no ale cóż, jeżeli takim będzie potrafił manewrować, zwykłym tym lepiej będzie walczył- Do pierwszej krwi.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Tsa... - mruknąłem, jednak odłożyłem broń na bok, gdy zauważyłem Charlotte. - Zapomniałem coś zrobić. Zaraz wracam. - I zniknąłem w kantorku. Arwell, nie zjeb tego.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
W buta wbiłam do sali treningowej.
- Casimir jeżeli to ma być jakiś nowy rodzaj niezapowiedzianych treningów to...- podniosłam wzrok i rozejrzałam się po sali. W środku był jedynie Arwell uzbrojony w katanę, druga leżała na ziemi- Nie no to chyba jakiś żart jest.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Przesunąłem się w stronę niewielkiej szparki, by dokładnie widzieć tę dwójkę.
- Arwell, twoja kolej - zażądałem cicho.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
CASABLANCO WYPATROSZĘ CIĘ TYM MIECZEM
Stałem tam jak głubek z kataną wymierzoną w Charlotte.
- Emm... Chcesz może wyjść na kawę?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Uniosłem kącik ust w górę.
- Dalej, Arwell.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Spojrzałam na niego skonfundowana.
- Ocipiałeś?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Nie, nie nie! Charlotte, ty głupia dziewczyno!
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zamrugałam parę razy wciąż będąc w szoku.
- Nie wierzę, że to zorganizowaliście, w odróżnieniu od was kutasy mam co robić i nad czym pracować. - odwróciłam się w zamiarze wyjścia.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Cholera, nie. Zatrzymaj ją Arwell, zatrzymaj!
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zauważył ruch drzwi kantorka. Casimir ty szujo. Zdecydowanym krokiem podeszłam i podniosłam katanę. Ruszyłam w stronę schowka. - Casimir już nie żyjesz!
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Hej hej hej zostaw młodego- zagrodziłem jej przejście.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline